
Gra w butelkę

Są takie chwile, kiedy historyk sztuki staje przed ścianą. Są obrazy do niczego nie podobne, albo podobne do zbyt wielu innych. Obrazy nie do zadatowania i malarze nie do określenia. Ale czasem nawet w pozornie beznadziejnej sytuacji można coś wykombinować. I dzisiaj będzie właśnie o kombinowaniu.
Kolejny obraz z kolekcji w Yorku: “Martwa natura z chlebem i winem” nieznanego autorstwa. Katalog opisuje to dzieło jako “Szkoła francuska, XVIII lub XIX wiek”. Obraz jest dość oszczędny, mało charakterystyczny, i generalnie ciężko cokolwiek to stwierdzić…
Jedna rzecz na początek: wydaje się słusznym założenie, że autor obrazu w Yorku inspirował się twórczością francuskiego malarza, Jean-Baptiste Siméona Chardina (1699-1779). Ów zaś był wysoko cenionym autorem obrazów rodzajowych, oraz właśnie martwych natur – o zgaszonej kolorystyce, prostych kompozycjach z niewielkiej ilości obiektów. Jego twórczość była rzecz jasna wzorem dla wielu kolejnych malarzy.
Obraz z Yorku próbowano przypisać różnym artystom. Podstawowym kandydatem był Henri-Horace Roland de la Porte (1724-1793) – artysta współczesny Chardinowi:
Kolejną propozycją był dla odmiany malarz angielski: George Smith of Chichester (1713/14-1776) – ten malował różne rzeczy, ale ogólnie był zainteresowany malarstwem francuskim, a także zdarzało mu się namalować martwą naturę:
Może na pierwszy rzut oka powyższe przykłady wydają się podobne do obrazu w Yorku, jednakże przyglądnięcie się detalom pozwala stwierdzić, że jednak te propozycje autorstwa nie dadzą się utrzymać; po prostu szczegóły malowane są inaczej.
Poza tym historycy sztuki, którzy dotychczas łamali sobie głowę nad martwą naturą w Yorku zauważyli, że ten sposób malowania chleba i dzbanek mogą wskazywać jednak na wiek XIX. Bez konkretów – dlatego w katalogu ostatecznie pozostała “Szkoła Francuska, XVIII lub XIX wiek”. Ach, gdyby tak chociaż zawęzić datowanie!
Patrzę ja zatem na ten obraz, patrzę intensywnie. I nagle myśl: niby chleb i wino, a butelka jak po piwie! Ta butelka przykuła moją uwagę… im bardziej się nad tym zastanawiałam tym bardziej nabierałam przekonania, że na obrazach XVIII-wiecznych nie widziałam nigdy takiej butelki. Szczególnie charakterystyczna jest ta poszerzona na środku szyjka. Zaczęłam sprawdzać – i cóż się okazało? Otóż, są publikacje zawierające historię zmian kształtu butelek na przestrzeni wieków. Te kształty były rozmaite, ale jedno rzuca się w oczy – do końca XVIII wieku szyjka była zazwyczaj prosta.
Otateczne rozwiązanie przyniosło mi przestudiowanie zbiorów historycznego szkła i ceramiki w kolekcji Museum of London. Dział butelek od wina ma tam sporą ilość eksponatów, które reprezentują każdą niemal dekadę. “Nasza” butelka najwyraźniej pojawia się około 1820, a następnie jest popularna w kolejnych dekadach mniej więcej do połowy XIX wieku. Około 1850 mamy już takie butelki w Stanach, jako butelki na piwo. Tego typu butelka przyjęła się także jako butelka do porto, ale również w wypadku tego typu wina “wybulwione” szyjki pojawiły się dopiero w XIX wieku.
Wszystko zatem wskazuje na to, że wiek XVIII nam odpada – ta martwa natura zawiera butelkę, która została najprawdopodobniej wyprodukowana gdzieś pomiędzy 1820 a 1850. Wydaje mi się, że jestem pierwszym historykiem sztuki, który analizując ten obraz przyjrzał się kształtowi flaszki od wina. Nie ma co ukrywać – dobrego wina na Wyspach mi trochę brakuje. Ale za to w pracy mam dobrą zabawę.
No to wygralas, w ta butelke! Gratuluje!
Swoja droga, bardzo podobaja mi sie te srednio-pekate (opisane na rysunku jako 1719 i 1725).
Inteligencja i spostrzegawczość, duet nad którym będę rozpływał się zawsze. Świetny artykuł.
Dziękuję za pozytywne komentarze :)
Bardzo interesujący blog. Świetnie prowadzony. Głębokie wpisy. Gratuluję i na pewno będę zaglądać.
Pozdrawiam,
Maja
Dziękuję :)
Witam, znalazłam kilka lat temu butelkę z wytłoczoną datą 1841. Tłoczenie umiejscowione jest poniżej szyjki. Śledząc Pana wpis, ma kształt butli tworzonych właśnie w okresie 1820-1850. Szukam i formacji do czego służyła (doszukałem się,że może byc to butelka do Porto).
Może Pan mi pomoże rozwiązać zagadkę tejże butelki? Pozdrawiam, Agnieszka
Hm, zastanawiam się, czy to komplement, iż założyła Pani, że jestem mężczyzną?
Jeśli chodzi o butelkę – ja do analizy obrazu przeglądałam zbiory butelek w kolekcjach brytyjskich, zawsze może Pani zrobić podobną kwerendę. Aczkolwiek wątpię, żeby była to butelka z XIX wieku – z tego co widzę, jest ona… zakręcana! To nie jest zamknięcie stosowane w 1 połowie XIX wieku (https://www.wineoftheweek.com/screwcaps/history.html). :)
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=10208813297807797&id=1774043841
link odnośnie zagadkowej butelki :)