Skarb z Tyńca
W wielu polskich kolekcjach trwają prace digitalizacyjne, dzięki czemu wspaniałe dzieła sztuki stają się coraz bardziej dostępne dla Internautów. Dziś przyjrzymy się wspaniałemu rękopisowi, który w naszych zbiorach reprezentuje malarstwo późno-ottońskie. Mowa tu o Sakramentarzu Tynieckim.
Sakramentarz to księga liturgiczna, używana powszechnie przede wszystkim przed powstaniem mszału: zawierała modlitwy i ceremonie liturgiczne mszy oraz szafowania sakramentów. Sakramentarz Tyniecki powstał najprawdopodobniej w Kolonii, zapewne w latach siedemdziesiątych XI wieku (choć datowanie nie jest pewne). Mógł zostać podarowany benedyktynom z Tyńca przez Bolesława Śmiałego; w każdym razie znajdował się niemalże od początku w tynieckim klasztorze.
[UWAGA: ta informacja jest już nieaktualna, wg najnowszych badań rękopis trafił do Tyńca znacznie później, i z pewnością nie był dla naszych benedyktynów pierwotnie przeznaczony – zob. notkę na końcu wpisu]
W 1656 r. został zrabowany, o czym mówi nota na pierwszej karcie („Anno domini 1656 die 11 Augusti tę xięgę w klasztorze tynieckim wyrabowano gdy obóz Szwedzi rozproszyli Polaków tamże pod tymże klasztorem y tę xiążkę odkupiono w Krakowie” – ktoś najwyraźniej zrobił na tym interes, skoro księga musiała zostać odkupiona, by powrócić do klasztoru!). W XIX wieku, gdy benedyktynom źle się wiodło, kodeks zakupił za tysiąc złotych Stanisław Kostka Zamoyski, przez co księga trafiła w 1818 r. do zbiorów Biblioteki Ordynacji Zamojskiej. Na szczęście w czasie drugiej wojny światowej rękopis został wywieziony z Warszawy i ukryty w kolegiacie łowickiej, dzięki czemu nie spłonął razem z resztą pozostawionych w stolicy zbiorów Biblioteki. Dziś jest z powrotem w Warszawie, w ramach kolekcji Biblioteki Narodowej.
Sztuka Ottońska czerpała z tradycji karolińskich oraz bizantyńskich – początkowo była dość antykizująca, ale dzieła późne poszły w kierunku nieco uproszczonej maniery. Szkoła kolońska drugiej połowy XI wieku to właśnie taka późna twórczość: dekoracje stały się płaskie i linearne, postacie przedstawione w sposób sztywny i momentami niezręczny. Doskonałym przykładem jest Chrystus na Majestacie z naszego Sakramentarza – fałdy szat zamieniły się w kreski i kółka, zarówno Zbawicielowi jak i Aniołom brakuje swobody i naturalności:
Tym niemniej w dekoracjach tego Sakramentarza odnajdziemy także nieco bardziej wyraźnie antykizujące motywy; na przykład poruszone popiersia w medalionach oraz przestrzennie malowane gwieździste formy:
Co ciekawe, nasz Sakramentarz wpisuje się w grupę rękopisów, powstałych w Kolonii z na przełomie 3 i 4 ćwierci XI wieku, wiązanych niekiedy kręgiem autora tak zwanego Ewangeliarza Abdinghof (Berlin, Kupferstichkabinett, 78.A.3). Przykładowo, prawie identyczne elementy dekoracji odnajdziemy w Ewangeliarzu przechowywanym w British Library (Harley MS 2820):
a ponadto zbliżone dekoracje zawiera Sakramentarz w Universitätsbibliothek we Fryburgu (Ms. 360a):
We Fryburskim Sakramentarzu, tak samo jak i w Tynieckim, występuje miniatura z Ukrzyżowanym Chrystusem: Jest to karta z tekstem rozpoczynającym kanon mszy: ” Te igitur, clementissime Pater, per Iesum Christum Filium tuum Dominum nostrum…”, gdzie krzyż jest jednocześnie początkową literą “T”:
Przyjrzyjmy się jednak bliżej naszemu Ukrzyżowaniu – choć podobne do tego z Fryburga, jest ono jednak w kilku aspektach wyjątkowe. Przede wszystkim, w Sakramentarzu Tynieckim Ukrzyżowany Chrystus jest Królem Świata. Stopy jego opierają się nie na zwykłej podpórce, ale na globie. Poza tym “nasz” Chrystus ma na głowie koronę – nie cierniową, tylko srebrną, która może wygląda teraz dla nas trochę jak cegła (zwłaszcza, że srebro się z czasem utleniło i zamieniło w smętną szarość):
I wreszcie jeszcze jeden fascynujący motyw: na końcu poprzecznych ramion krzyża widoczne są dwie płaczące postacie, jedna w czerwieni, druga w błękicie. Opłakują oczywiście śmierć Zbawiciela – ale kim są?
Czerwony i niebieski to kolory związane z przedstawieniami o treściach apokaliptycznych (anioły w tych barwach pojawiają się na przykład w mozaice w Sant’Apollinare Nuovo w Rawennie, VI w.). Moglibyśmy zresztą także skojarzyć to z postaciami stojących pod krzyżem Marii (w błękicie) i Jana Ewangelisty (w czerwieni). Najprawdopodobniej jednak mamy tu do czynienia z przedstawieniami Słońca i Księżyca: śmierć Zbawiciela opłakują Sol i Luna. Te właśnie postacie w tym samym miejscu odnajdziemy na przykład w tzw. Krzyżu Lotara (Kolonia, przed r. 1000, w skarbcu katedry w Akwizgranie):
W wielu średniowiecznych Ukrzyżowaniach znajdziemy zresztą motyw zestawienia Słońca i Księżyca: w momencie śmierci Chrystusa mrok zapanował w środku dnia, zaburzył się cykl doby. Ponadto oba te ciała niebieskie przywołane są w Psalmie 89: Potomstwo jego trwać będzie wiecznie / i tron jego będzie przede Mną jak słońce, / jak księżyc, co pozostaje na wieki. Słońce i Księżyc to także męskość i kobiecość: Słońce to Chrystus, a Księżyc to Kościół. Interpretacje można zresztą mnożyć…
A z innych ciekawostek – w Sakramentarzu Tynieckim odnajdziemy neumy: kropki i kreski nad sylabami, przedstawiające przybliżony przebieg melodii. Są to co prawda zapewne dopiski z XII wieku, ale i tak jest to najstarszy zapis notacji muzycznej w Polsce:
Być może Sakramentarz Tyniecki nie jest najdoskonalszym przykładem przedromańskiego malarstwa, niewątpliwie jednak jest bardzo interesujący. W naszych zbiorach jest to zresztą jeden z najcenniejszych rękopisów, dlatego nie czepiajmy się szczegółów i cieszmy się, że posiadamy taki skarb. Nawet jeśli przedstawiony w nim Chrystus niepokojąco świdruje nas lekko zezowatym wzrokiem, a na policzki wpełzają mu dziwnie odstające uszy.
***
Sakramentarz Tyniecki jest w całości zdigitalizowany i dostępny w serwisie polona.pl
Dla porównania można także przekartkować on-line Ewangeliarz z British Library oraz Sakramentarz z Fryburga.
***
[dodatek 06.04.2020]:
Analiza formularzy liturgicznych wskazuje, że wbrew tradycyjnemu założeniu o fundacji Sakramentarza Tynieckiego dla benedyktynów z Tyńca pierwotnie to raczej biskup lub kler świecki był odbiorcą tej księgi lub jej użytkownikiem, a nie wspólnota monastyczna. Dr Paweł Figurski zaproponował hipotezę, że że rękopis został zamówiony przez arcybiskupa kolońskiego dla kolegiaty św. Gereona w Kolonii, a do Tyńca mógł trafić dopiero w późnym średniowieczu; zob. P. Figurski, Sacramentarium Tinecense, “W klasztornym skryptorium. Katalog wystawy” w Opactwie Benedyktynów w Tyńcu, Kraków 2018, s. 23-29 (PDF: Katalog_skryptorium). To podsumowujący artykuł; szerzej kwestia pochodzenia sakramentarza została zanalizowana w publikacji: Paweł Figurski, Political Liturgies, Cologne’s Manuscript Culture, and Historical Myths: The Provenance of the Sacramentary of Tyniec, [w:] “Das Sakramentar aus Tyniec: Eine Prachthandschrift des 11. Jahrhunderts und die Beziehungen zwischen Köln und Krakau in der Zeit Kasimir des Erneuerers”, red. Klaus Gereon Beuckers, Andreas Bihrer,
Kolonia 2018, s. 66-91. Streszczenie przedstawionych tam wyników badań znajdziecie Państwo we wpisie na blogu o. Macieja Zachary (MIC): https://www.liturgia.pl/wokol-sakramentarza-tynieckiego-6/ (polecam!)