
Wielkie Żarcie z Ostatniej Wieczerzy

Czasami ciekawostka w sztuce nie polega na tym, że artyści ukazywali coś dziwnego. Czasem po prostu chodzi o to, że chcieli namalować coś zupełnie zrozumiałego – tylko im nie wyszło… i dzisiaj właśnie chciałabym pokazać kilka takich przypadków – na przykładzie Ostatniej Wieczerzy. Niektóre średniowieczne przedstawienia tego niezwykle ważnego momentu sprawiają, że widz zadaje sobie jedno pytanie: co oni do licha jedzą?!
Wbrew pozorom na powyższej miniaturze Chrystus i Apostołowie nie konsumują wiewiórki: to, co leży na talerzu, to miał być baranek… Ostatnia Wieczerza kojarzy nam się głównie z chlebem i winem – ale przecież Jezus zebrał się z uczniami w wieczerniku, aby świętować Paschę. Zgodnie z zaleceniami starotestamentowymi na pamiątkę wyjścia z Egiptu Żydzi powinni spożyć baranka z niekwaszonym chlebem i gorzkimi ziołami. Należy zatem przyjąć, że jagnięcina była na stole w czasie Ostatniej Wieczerzy – zresztą jest to także nawiązanie do samego Chrystusa, który jest barankiem ofiarnym zabitym za zbawienie świata. Trzeba jednak przyznać, że o ile większość artystów nie miała problemu z namalowaniem baranka z sierścią (żywego, np. jako atrybut św. Agnieszki lub Jana Chrzciciela), o tyle namalowanie baranka upieczonego i obdartego ze skóry nie zawsze wychodziło zachęcająco. A już zwłaszcza nie apetycznie.
Muszę jednak powiedzieć, że czasami trafia się na coś, co nawet mediewistę zwala z nóg. Wersja w ołtarzu z początków XV w (ok. 1410-20, malarz czeski, Churburg-Castel Coira, południowy Tyrol) to już jest szczyt wszystkiego… Przy dużej nawet dozie dobrej woli trudno dopatrzyć się baranka w czymś, co wygląda raczej jak dżdżownica na sałacie. Czy może to być resztka po baranku? W końcu ustanowienie Eucharystii miało mieć miejsce właściwie po spożyciu wieczerzy – czyli w momencie kiedy całą jagnięcinę już zjedli…
Z innych ciekawostek w tej właśnie Ostatniej Wieczerzy – oto dodatkowo artysta ukazał na pierwszym planie Judasza, który… zjada diabła! Jest to oczywiście ilustracja słów Ewangelii: [Jezus] Umoczywszy więc kawałek [chleba], wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty. A po spożyciu kawałka [chleba] wszedł w niego szatan. (J: 13, 26-27)
Najwyraźniej zatem diabeł został przez Judasza przyjęty doustnie. Wątpliwy to deser, zapewne ciężkostrawny. Nawiasem mówiąc, gdy na koniec Judasz się powiesił, to diabeł wyszedł z jego duszą… z drugiej strony. Rozpruwając mu jelita, dokładnie mówiąc. Tak to generalnie bywa, gdy zje się coś naprawdę niedobrego. Czego oczywiście wszyscy powinniśmy się wystrzegać.
Bardzo ciekawe :)
Dziękuję :)
No rzeczywiscie rarytasy :) Na pierwszym obrazku jedza kurz chyba…
Na pierwszym Judasz je diabła. Diabeł jest w rzeczy samej niczym kłębek brudu ;)
Jestem pełen podziwu dla Całości Pani działalności chociaż dopiero niedawno odkryłem tą arcyciekawą niszę w sieci i jeszcze z braku czasu całej jej nie spenetrowałem .
Pozdrawiam serdecznie
Tomasz Langie
Ja sie do tego podziwu pana Tomasza dolaczam, bo zawsze sie ciesze jak dziecko na nowe wpisy! Wspaniale sa takie zestawienia motywów / elementów z róznych epok i stylów, oraz ich objasnienia – nam, laikom, wiele z tego jest niedostepne praktycznie. A ogromnie ciekawe!
Bardzo mi miło, serdecznie dziękuję!
Bardzo dziękuję! :)
w Cuzco jest malowidło, gdzie w czasie ostatniej wieczerzy głównym daniem jest świnka morska, więc dlaczego nie wiewiórka ? Być może odzwierciedla to jadłospis kolacji wigilijnej znany autorowi ?
Haha, to prawda. Jest więcej takich… może kiedyś wróce do tego tematu? Pozdrawiam serdecznie!