
Detal zza krzaka

Na dobry początek jesieni oraz nowego roku akademickiego, niniejszy wpis dotyczył będzie bardzo interesującego tematu mieszania sacrum i profanum w architekturze średniowiecznej. Skupimy się na katedrze w Bourges – a mówiąc wprost: na tamtejszych pośladkach.
Katedra św. Szczepana w Bourges to jeden z najwspanialszych zabytków gotyckiej architektury – budowano ją od końca XII wieku. Jest ona oczywiście bogato zdobiona wspaniałymi rzeźbami, dodawanymi przez kolejne stulecia; jak zauważyli badacze, wśród jej dekoracji powracają kilkakrotnie motywy obsceniczne, koncentrujące się głównie na zagadnieniu męskich części tylnych. Podobno w późnym średniowieczu tradycyjnie kojarzono miasto Bourges z sodomią, zaś określenie “być z Bourges” oznaczać mogło skłonności homoseksualne. To oczywiście grzech; pierwsze wskazówki w tym temacie możemy odczytać już z tympanonu portalu, gdzie ukazany jest Sąd Ostateczny (XIII w.). Wśród potępionych widzimy mężczyznę z sakiewką na szyi; zapewne jest to chciwiec, którego teraz diabeł szarpie za włosy. Mina potępieńca jest – delikatnie rzecz ujmując – nietęga; czy jednak bardziej doskwiera mu ręka diabła, czy też szatański ogon, który ma własną paszczę i gryzie go w udo…? Nie da się przy tym nie zauważyć, że ów ogon ma ewidentnie falliczny kształt i ogólnie kieruje się w stronę miejsc intymnych potępionego nieszczęśnika.
Uosobieniem grzechu są oczywiście diabły – w tym samym tympanonie, koło kotła, w którym smażą się grzesznicy, zobaczymy diabła o bardzo wyraźnie wyeksponowanych genitaliach, oraz z drugą twarzą umiejscowioną na pośladkach. Obsceniczność w kontekście potępienia często pojawiała się w sztuce średniowiecznej.
W krypcie katedry znajdziemy wspornik, którego dekoracja jest czytelna, choć zaskakująca: to po prostu same pośladki. Brakuje tu elementów, które wskazywałyby na płeć tych pośladków, jeśli można tak powiedzieć – nie ma genitaliów, nie ma też motywów, które budowałyby groteskowość i obsceniczność tej rzeźby. To po prostu zupełnie neutralne pośladki. Jak zauważył Michael Camille (w eseju w książce “Medieval Obscenities”, red. N. McDonald, York 2006), słowo katedra (cathedra) oznacza siedzibę biskupa – również w znaczeniu “siedziska”, “siedzenia” – może zatem mamy tu do czynienia po prostu z “siedzeniem biskupa”.
Co ciekawe, właśnie taka interpretacja towarzyszy innym pośladkom, ukazanym tym razem na zewnątrz, w ramach fryzu po południowej stronie katedry (rzeźby z końca XIV wieku). Tu wątpliwości nie ma: to są pośladki męskie, a wskazujące na ten fakt genitalia nadają przedstawieniu wydźwięk obsceniczny. Jak mówi legenda, to właśnie miałby być lokalny biskup, który grzeszył utrzymując kontakty homoseksualne.
Mądre publikacje powiedzą nam, że tematy obsceniczne były ważnym elementem kultury wizualnej późnego średniowiecza, w kontekście potępiania grzechów poprzez ich obśmiewanie. Rozmaite motywy, które można określić jako analne, występują zresztą także w rubasznych i w założeniu prześmiewczych historyjkach o książętach i biskupach, które odnajdziemy w średniowiecznej i nowożytnej tradycji ludowej, w literaturze… Można zatem podsumować, że wypięte nagie pośladki jako dekoracja kościoła wpisywały się w późnośredniowieczną kulturę. Kto dziś odważyłby się na taką sztukę sakralną? Kto dziś ukazałby nad wejściem do świątyni nagiego biskupa wrzucanego przez diabły do kotła w piekle?
Podejrzewam, że taka satyra byłaby nadal aktualna, tylko niestety swoboda wypowiedzi w tej materii jakoś nam się przez te kilka stuleci ograniczyła.
Skojarzyło mi się z grą karcianą, którą w dzieciństwie znałam jako “dupa biskupa” :-)
Hahaha, wszystko jest zakorzenione w średniowieczu!!!! :D
Dziękuję za komentarz, pozdrawiam! :)