http://posztukiwania.pl/wp-content/themes/special-theme
Navigation Menu
  • Blog
  • Aktualności
  • O mnie
  • Media
  • Wykłady
Home » Blog » Salwator nieoryginalny? Część pierwsza.
Sun30

Salwator nieoryginalny? Część pierwsza.

Magdalena Łanuszka :: in Sep 30, 2018 :: in Blog :: 6 comments

W listopadzie 2017 r. w domu aukcyjnym Christie’s w Nowym Jorku padł rekord cenowy przy sprzedaży obrazu Chrystus Salvator Mundi, czyli Zbawiciel Świata – dzieło datowane ok 1500, wiązane z Leonardem da Vinci, zostało sprzedane za niewyobrażalną sumę ponad 450 milionów dolarów i ostatecznie trafiło do Abu Dhabi, do tamtejszego “Luwru”.

Bendor Grosvenor napisał na swoim blogu Art History News, że dom aukcyjny Christie’s mistrzowsko wypromował obraz Salvator Mundi – to prawda, reklama była naprawdę niezła. Chwytliwy tytuł “Ostatni da Vinci” zachęcał do przeczytania artykułu o obrazie na stronie Christie’s. Tekst jest nie najgorszy, ale kilka drobnych uwag w nim zawartych mnie osobiście lekko zirytowało.

Circa 1490-1519, oil on panel, 45.4 cm × 65.6 cm (25.8 in × 17.9 in), private collection. (Photo by VCG Wilson/Corbis via Getty Images)

Oczywiście dziś wszyscy oczekują, że arcydzieło wielkiego mistrza będzie unikatowe pod wszystkimi względami: nie tylko chodzi tu o wysoką klasę artystyczną, ale także na przykład o oryginalność kompozycji. W tekście na stronie Christie’s przeczytamy, że Chrystus Leonarda podąża za dawniejszym typem Pantokratora, czyli władcy wszechświata, ale jednocześnie da Vinci ukazał Zbawiciela w sposób na wskroś ludzki i nietypowo, jak na tamte czasy: bez nimbu i bez korony. Następnie opisany jest kryształowy glob w dłoni Chrystusa, również w sposób sugerujący, że iluzjonistycznie malowana, szklana (czy też kryształowa) kula zamiast tradycyjnego złotego globu jest autorską koncepcją Leonarda. Powyższe stwierdzenia są o tyle fałszywe, że wprowadzają sugestię oryginalności kompozycji omawianego Salvatora – a tymczasem ten obraz po prostu powtarza niesłychanie popularny u progu XVI wieku typ ikonograficzny! Szkopuł w tym, że ów typ ma pochodzenie północnoeuropejskie, a konkretniej: niderlandzkie; a ja mam wrażenie, że miłośnicy sztuki włoskiej nie lubią przyjmować do wiadomości, że wielcy artyści Renesansu powielali schematy wykształcone na północ od Alp w sztuce, którą jeszcze nazywamy późnogotycką.

Najprawdopodobniej typ ikonograficzny Salvator Mundi powstał w Niderlandach w XV w. – większość badaczy za najstarszą zachowaną do dziś realizację tego tematu w malarstwie tablicowym uznaje wizerunek Chrystusa z Tryptyku Braque Rogiera van der Weydena (ok. 1450, Paryż, Luwr).

Stało się to w wyniku połączenia przedstawień w typie Maiestas Domini (czyli Chrystusa tronującego, z globem w dłoni i w koronie na głowie) z Vera effigies, to znaczy “prawdziwym wizerunkiem”. To ostatnie to były “portrety” Chrystusa, wywodzące się z tradycji przedstawień z Chusty św. Weroniki: w ujęciu frontalnym, kameralnym, zazwyczaj ukazujące jedynie głowę (bez korony!) i ramiona Jezusa. Warsztat Jana van Eycka produkował takie “portrety” niemal taśmowo.

Czyli można to tak podsumować, że Salvator Mundi miał ukazywać połączenie boskiej i ludzkiej natury Chrystusa: to Zbawiciel z globem, lecz bez korony, w ujęciu frontalnym, rzekomo “portretowym”. Glob już w XV wieku miewał formę albo metalowego jabłka królewskiego, albo kryształowej sfery.

Półpostaciowe przedstawienia Chrystusa Salvatora Mundi były bardzo popularne w malarstwie niderlandzkim 2 poł. XV wieku, choć tak naprawdę punktem wyjścia były najprawdopodobniej wizerunki całopostaciowe. Prototypem było zapewne przedstawienie Boga Stworzyciela jako Chrystusa błogosławiącego, trzymającego kulę świata, w inicjałach I [n Principio] niderlandzkich Biblii iluminowanych ok. r. 1400. Te przedstawienia całopostaciowe zostały spopularyzowane przez niemieckie odbitki graficzne, szczególnie dzięki wielkiej popularności tekstu Fasciculus temporum Wernera Rolevincka (1425-1502), wydawanego wielokrotnie od lat siedemdziesiątych XV wieku (do r. 1525 ukazało się aż 50 wydań!).

Biorąc pod uwagę znaczącą ilość całopostaciowych przedstawień Salvatora w sztuce północnoeuropejskiej z 2 połowy XV wieku, badacze wysunęli hipotezę, że być może istniały dwa niezachowane do dziś pierwowzory, wywodzące się z warsztatów słynnych malarzy niderlandzkich: Jana van Eycka i Rogiera van der Weydena. Pierwowzór “eyckowski” mógł ukazywać Chrystusa w błękitnej szacie i czerwonym płaszczu, z kryształowym globem w dłoni (może z Ziemią w “szklanej kuli”?). Natomiast wersja “weydenowska” miałaby przedstawiać Chrystusa w prostej szarej sukni, z metalowym globem. Hipotezy na temat tych wzorców wywodzą się z analizy zachowanych dziś innych obrazów, które mogły owe wzorce powielać.

Z tych całopostaciowych przedstawień miały się także wywodzić popularne na przełomie XV i XVI wieku wersje półpostaciowe.

Już z tego pobieżnego przeglądu stanu badań już wynika, że wokół obrazu sprzedanego w Christie’s eksperci zbudowali otoczkę wyjątkowości, która w wielu punktach mija się z prawdą. Uczciwie należałoby napisać, że Salvator Mundi wiązany z Leonardem da Vinci to obraz powielający popularny około 1500 typ ikonograficzny, oparty być może na pierwowzorze z kręgu Jana van Eycka, a więc osadzony w ponad półwiekowej tradycji ówczesnej sztuki sakralnej. Nic odkrywczego, nic unikatowego… A z drugiej strony w ramach krytyki atrybucji obrazu sprzedanego w Christie’s pojawiały się głosy, że przecież genialny Leonardo nie namalowałby Chrystusa w sztywnym, frontalnym ujęciu, przywodzącym na myśl archaiczne kompozycje bizantyńskich ikon! Takie stwierdzenie znów świadczy o braku wiedzy na temat tego określonego typu ikonograficznego, jakim był Salvator Mundi. Nawiasem mówiąc, wspomniany przeze mnie na początku artykuł na stronie Christie’s zawiera gruby błąd w zdaniu, w którym autor próbował “usprawiedliwić” archaiczność kompozycji obrazu: pojawiło się tam bowiem porównanie do Ołtarza Peruzzi z warsztatu Giotta: “If the format of the painting is deliberately archaic in its symmetrical frontality — Syson and other authors have noted Leonardo’s dependence here on the blessing figure of Christ from the central panel of a 15th-century polyptych by Giotto and his workshop (North Carolina Museum of Art, Raleigh) — the execution of Christ’s face and hands is entirely new in the history of painting and unique to the peculiar genius of Leonardo.” Po pierwsze, Giotto to oczywiście początek XIV wieku, a nie wiek XV – trochę wstyd tak się pomylić, a w języku angielskim nie ma w tej kwestii pola do szukania wymówki w literówce, skoro stuleci nie zapisują cyframi rzymskimi. Po drugie, błogosławiący Chrystus z księgą z początków XIV wieku to jest jednak mniej prawdopodobne źródło inspiracji dla obrazu Salvatora ok. 1500, skoro funkcjonowały tego typu konkretne przedstawienia w sztuce XV wieku – no ale żeby to zauważyć, to trzeba znać nieco więcej przykładów sztuki średniowiecznej niż tylko zabytki Trecenta znajdujące się w amerykańskich zbiorach. Leonardo nie wykreował “Salvatora” inspirując się błogosławiącym Chrystusem z ołtarza sprzed 200 lat, skoro otaczały go Salvatory współczesne, pojawiające się w tamtym czasie w obrazach, rękopisach i grafikach.

Co prawda w przypadku obrazu sprzedanego w Christie’s kwestia autorstwa to osobny problem, a kontrowersji jest sporo – ale na ten temat będzie następny wpis na blogu.



6 Visitor Comments

  1. Paweł says:
    October 3, 2018 at 7:25 pm

    Nie jestem historykiem sztuki, ani znawcą, ale kiedy pierwszy raz zobaczyłem zdjęcie tego obrazu, wiedziałem (!), że to nie da Vinci.
    Przecież Leonardo nie namalowałby chyba tak prosto (prostacko) tej kuli. On przecież studiował wszystko do końca, więc pewnie optykę by też trochę poznał. A tu ta sfera nie ma właściwości szkła lub kryształu, jest jak bańka mydlana. No i te odbicia światła na niej…
    Albo ja przeceniam mistrza Leonarda i wyszła mu chała, albo to nie jego robota.
    P.S. Dziękuję z bloga. Czyta się z przyjemnością. Dobra robota i proszę o jeszcze.

    Reply
    1. Magdalena Łanuszka says:
      October 3, 2018 at 7:34 pm

      Panie Pawle, dziękuję za komentarz i gratuluję spostrzeżeń na temat kuli ;) to jest poważna sprawa, na którą znawcy zwrócili uwagę (polecam: http://artwatch.org.uk/how-the-louvre-abu-dhabi-salvator-mundi-became-a-leonardo-from-nowhere/) i o tym (między innymi) będzie następny wpis! Pozdrawiam! :)

      Reply
    2. alfath says:
      October 5, 2018 at 10:29 am

      Te trzy jasne punkciki (i inne, ledwie widoczne bąbelki) to inkluzje, czyli właśnie jedyna naprawdę “krystaliczna” właściwość kuli trzymanej przez Zbawiciela. To co w niej poza tym widać jest oczywiście dalekie od realizmu. Co z tego wynika, dowiemy się zapewne w drugim odcinku, na który również czekam. Jak zresztą na każdy nowy wpis na tym blogu.

      Reply
      1. Magdalena Łanuszka says:
        October 5, 2018 at 8:46 pm

        Bardzo mi miło :) W kwestii światła w kuli mogę polecić ten sam artykuł, który podlinkowałam w odpowiedzi do Pana Pawła, a szczególnie tę ilustrację: http://artwatch.org.uk/wp-content/uploads/2018/09/no-13-015-orbs.jpg. Coś z takimi pojedynczymi punktami jest jednak nie tak…

        Reply
      2. alfath says:
        October 8, 2018 at 10:29 am

        Artykuł rzeczywiście ciekawie i dogłębnie lustruje rzeczony obraz, przy czym wątkiem może jeszcze bardziej interesującym od analizy samego malowidła pod kątem jego wewnętrznych cech jest historia “hodowania proweniencji” – proceder powszechny, jeśli chodzi o sztukę dawną, gdzie proweniencja jest wszystkim, a na naszym gruncie znany chociażby z afery z Kolekcją im. Jana Pawła II. W tym ostatnim przypadku na koniec, o ile pamiętam, skazano historyka sztuki za oszczerstwo. Mam nadzieję, że tutaj nic podobnego się nie wydarzy ;)

        Reply
        1. Magdalena Łanuszka says:
          October 16, 2018 at 8:21 pm

          Ech, kolekcja Porczyńskich to osobny temat… ;)

          Reply

Post a Reply Cancel Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Szukaj

Najnowsze wpisy

  • średniowieczne zabawy spankingowe
  • Mężczyźni, których nie udało się uwieść
  • Trąba à rebours
  • Otwarty wykład on-line dla Muzeum Krakowa
  • Nie nadużywajmy wina

Ostatnie komentarze

  • Magdalena Łanuszka on Detal zza krzaka
  • tatiana.larina on Detal zza krzaka
  • Magdalena Łanuszka on Zmysł marketingowy – level: expert.
  • Magdalena Łanuszka on średniowieczne zabawy spankingowe
  • Magdalena Łanuszka on średniowieczne zabawy spankingowe

Archiwum

  • February 2021
  • January 2021
  • December 2020
  • November 2020
  • October 2020
  • September 2020
  • August 2020
  • June 2020
  • May 2020
  • April 2020
  • March 2020
  • February 2020
  • January 2020
  • December 2019
  • November 2019
  • October 2019
  • September 2019
  • August 2019
  • July 2019
  • June 2019
  • May 2019
  • April 2019
  • March 2019
  • February 2019
  • January 2019
  • December 2018
  • November 2018
  • October 2018
  • September 2018
  • August 2018
  • July 2018
  • June 2018
  • May 2018
  • April 2018
  • March 2018
  • January 2018
  • December 2017
  • November 2017
  • October 2017
  • September 2017
  • August 2017
  • July 2017
  • June 2017
  • May 2017
  • April 2017
  • March 2017
  • February 2017
  • January 2017
  • December 2016
  • November 2016
  • October 2016
  • September 2016
  • August 2016
  • July 2016
  • June 2016
  • May 2016
  • April 2016
  • March 2016
  • February 2016
  • January 2016
  • December 2015
  • November 2015
  • October 2015
  • September 2015
  • August 2015
  • July 2015
  • June 2015
  • May 2015
  • April 2015
  • March 2015
  • February 2015
  • January 2015
  • December 2014
  • November 2014
  • October 2014
  • September 2014
  • August 2014
  • July 2014
  • June 2014
  • May 2014
  • April 2014
  • March 2014
  • February 2014
  • January 2014

Kategorie

  • Aktualności
  • Blog
  • Media
  • Wykłady

Meta

  • Log in
  • Entries RSS
  • Comments RSS
  • WordPress.org

Tags

architektura Biblia Chrystus diabeł Duch Święty Europa Środkowa fotografia freski grafiki herb historia karnawał legendy literatura malarstwo martwa natura Matka Boska mitologia mozaiki muza nowożytność portret relikwie rynek sztuki rzeźba rękopisy seksualność starożytność sztuka sakralna Wielcy Mistrzowie wino XIX wiek XX wiek zwierzęta zwyczaje śmierć średniowiecze święci

Designed by Fragrance Design © 2013 | Powered by WordPress

×

Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies.