
Trąba à rebours

Jakiś czas temu pisałam o piosence na siedzeniu jednej z postaci w piekle w tryptyku Ogród Rozkoszy Ziemskich Hieronima Boscha (wpis dostępny TU), a teraz postanowiłam wrócić do motywu muzycznego w powiązaniu z pośladkami.
Otóż tak się składa, że w średniowiecznych rękopisach niezwykle często pojawia się motyw „butt trumpet” (trąby tyłkowej): zaskakująco wiele jest przedstawień postaci grających na trąbach przytkniętych nie do ust, lecz do odbytu. Wygląda na to, że był to bardzo popularny motyw humorystyczny w kulturze Wieków Średnich.

Bibliothèque municipale de Boulogne-sur-Mer_MS 0131
Średniowieczna (łacińska) terminologia związana z muzyką oraz z aspektami proktologicznymi często posługiwała się tym samym słownictwem; przykładowo, łacińskie określenie przetoki okołoodbytniczej (fistula perianalis) wywodzi się od określenia fletu, czy też fletni. Z kolei słowo flatus, oznaczające gazy jelitowe, pojawiało się w muzycznych traktatach w odniesieniu do powietrza wdmuchiwanego do instrumentów dętych (dla zainteresowanych tematem polecam książkę Valerie Allen “On Farting: Language and Laughter in the Middle Ages”). No to dorzućmy jeszcze jeden fragment z „Piekła” w tryptyku Boscha:
Muzyka miała bardzo ważne znaczenie w ramach średniowiecznej wizji wszechświata; wedle antycznych teorii kosmologicznych ruchy ciał niebieskich odwołać można do dźwięków, które układają się w akordy muzyczne. Pitagorejczycy uważali, że odległości pomiędzy ciałami niebieskimi tworzą ciąg odnoszący się do skali muzycznej. Średniowieczna kosmologia posługiwała się terminem „harmonii sfer”; aniołowie tworzyć mieli niebiańskie chóry. Generalnie muzyka oraz przedstawienia aniołów grających na instrumentach były bardzo ważnymi elementami sztuki sakralnej. Oczywiście każde sacrum musi mieć swoje przeciwieństwo w sferze profanum: stąd zapewne popularność tego typu przedstawień na marginesach rękopisów, w przestrzeni przeznaczonej na obrazy groteskowe, obsceniczne, żartobliwe. Czasami nawet tylna część ciała wraz z instrumentem mogła być ukazana samodzielnie.

http://ica.themorgan.org/manuscript/thumbs/76974
Bardziej poważnie można uznać, że trąbienie „z drugiej strony” wiązało się z odniesieniem do grzechu i diabła, do niskich popędów godnych potępienia. Wprost taka akcja pojawia się na przykład w „Boskiej Komedii” Dantego, oczywiście w Piekle, gdy na koniec pieśni XXI diabeł dowodzący grupą innych dał im sygnał: „ed elli avea del cul fatto trombetta”. Ciekawe jest swoją drogą porównanie różnych tłumaczeń tego fragmentu; według Juliana Korsaka (1860) wers ten brzmi „A wódz ich tyłem trąbił marsz pochodny”; Antoni Stanisławski przełożył to jako „A on im z kupra zatrąbił na drogę.” (1870), zaś Edward Porębowicz: „ A on im z kupra zagrał przed wymarszem.” (1906). Co ciekawe, tłumacze ci odczuwali także potrzebę opatrzenia tego fragmentu przypisem wyjaśniającym (usprawiedliwiającym?); Stanisławski wspomniał o „stylu średniowiekowych grotesków”, podobnie jak Porębowicz, który zaznaczył, że „Cała ta oraz następna pieśń posiadają charakter komiczny groteski”. Najkwieciściej problem opisał Korsak, określając werset ten „odrażającym dla nosa delikatnego.” i wyjaśniając, że „Tu Dante może ubliżył gustowi estetycznemu, ale za to wiernym był echem opinii średniowiecznej, która wyobrażenie obrzydliwości przywiązywała szczególnie do piekła, a sztuka w średnich wiekach malując piekielne obrazy, żywiołem grotesque zwanym, często się posługiwała.”
Tymczasem nowe tłumaczenie Agnieszki Kuciak (2002) nie zawiera prób usprawiedliwienia tego fragmentu, a także przekłada go znacznie dosadniej – niewątpliwie bardziej w duchu średniowiecznego oryginału: „a on jak z trąby z dupy swej wypali.”

https://brbl-dl.library.yale.edu/vufind/Record/3432521
I tak naprawdę tu właśnie dotykamy kwestii, o której chcę pisać na moim blogu: chodzi o to, że nasze wyobrażenie na temat kultury i sztuki wieków średnich jest w bardzo dużej mierze wypaczone przez… dziewiętnastowieczną cenzurę! Paradoks polega na tym, że z jednej strony średniowiecze w pewnym sensie zostało „odkryte” w XIX wieku; wiele zabytków poddano renowacji, wiele dzieł średniowiecznej literatury doczekało się wydania w formie edycji krytycznych. Romantycy z lubością sięgali do średniowiecznych legend, przywracając pamięć o wielu zapomnianych już wówczas opowieściach. Jednocześnie jednak ową średniowieczną spuściznę dostosowywano do oczekiwań raczej pruderyjnego społeczeństwa XIX wieku. Zbudowano mit średniowiecza: wykreowano fałszywą wizję epoki pobożnej, heroicznej, rycerskiej i religijnej; a z drugiej strony utrwalono szkodliwe stereotypy o wiekach średnich jako czasach ciemnoty, brudu, i brutalności, choć wiele elementów tych stereotypów (np. polowania na czarownice, albo niechęć wobec higieny) wiążą się w rzeczywistości z czasami nowożytnymi.
Mam nadzieję, że mój blog chociaż trochę zwalcza te stereotypy. Chciałabym, żeby wszyscy wiedzieli, że średniowiecze było epoką barwną i krwistą, a ówczesna kultura wizualna była czasami bardziej bezpruderyjna, niż ta nasza współczesna. A na pewno bywała bardziej wesoła.

http://www.bl.uk/manuscripts/FullDisplay.aspx?ref=Stowe_MS_17
Ale uwaga – ufajcie tylko sprawdzonym blogom! Oto bowiem zbierając ilustracje do niniejszego wpisu natknęłam się w sieci na kilka fotomontaży, wstawiających w średniowieczne dekoracje marginalne trąby tam, gdzie oryginalnie wcale ich nie ma! Mamy bowiem tendencje do poszukiwania sensacji, i najwyraźniej czasami wygodniej jest spreparować ilustrację, niż zrobić porządną kwerendę wśród zdigitalizowanych rękopisów. A jak ktoś już wpuści takiego „fejka” w Internet, do dalej zaczyna to żyć własnym życiem.
I właśnie dlatego ja do każdej ilustracji dodaję opis: skąd ta miniatura, jaka jest sygnatura rękopisu, jaki numer karty. Zajmuje to trochę czasu, ale przynajmniej wiecie, Drodzy Czytelnicy, że nie wciskam Wam tu niesprawdzonych sensacji.
Poniżej zatem przedstawiam galerię (niektórych) fałszywych „trąb”, w zestawieniu z oryginałami:
…
…
…
Dlaczego ktoś zrobił te fotomontaże – to pozostaje dla mnie zagadką. Oryginały nie są wszak wcale mniej obsceniczne, tylko po prostu nie zawierają motywu trąby. Co to za mediewistyczny trolling? Nie wiem. Ale faktem jest, że mnóstwo artykułów powiela te fałszywe ilustracje – mało tego, znalazłam nawet w sprzedaży podkładki pod kubeczki z nadrukami z tymi właśnie fałszywymi ilustracjami. Niech mi ktoś wyjaśni, co tu się wydarzyło?
Bardzo ciekawy wpis. Rzekłabym taki od doopy strony XD Pozdrawiam i czekam na kolejne!
hahaha! Dziękuję bardzo! :)
Cóż za ciekawy tekst, i z jaką swadą napisany. Pozdrawiam.
Bardzo dziękuję! Odwzajemniam pozdrowienia :)
Świetne !
Przy okazji pytanie – czy wiersz A. Fredro na poruszony tu temat to prawda czy fake?
Tekst tu: https://poezja.org/wz/Fredro_Aleksander/24554/O_pierdzeniu
No muszę przyznać, że nie wiem – trzeba by zapytać jakiegoś speca od twórczości Fredry. Od ręki nie widzę tego wiersza cytowanego w jakiś pewnych źródłach… ale będę się jeszcze rozglądać :)