http://posztukiwania.pl/wp-content/themes/special-theme
Navigation Menu
  • Blog
  • Aktualności
  • O mnie
  • Media
  • Wykłady
Home » Blog » Kupa śmiechu
Wed28

Kupa śmiechu

Magdalena Łanuszka :: in Jul 28, 2021 :: in Blog :: 14 comments

Ostatnio na Twitterze, gdzie obserwuję głównie różnych mediewistów, trafił mi się taki oto ciekawy wpis: najwyraźniej ktoś „odkrył” w piętnastowiecznym rękopisie pierwowzór emotikonu 💩 (uśmiechnięta kupa). Jak zwykłam mawiać, wszystko już było w średniowieczu.

https://twitter.com/ThePhilJohn/status/1415758532650151945/photo/1

Tak się składa, że motyw ekskrementów niezwykle często występował w średniowiecznych rękopisach: skatologiczny humor wielokrotnie pojawiał się w tak zwanych droleriach, czyli groteskowych przedstawieniach na marginesach rękopisów. Na przykład:

Lancelot-Grail (The Prose Vulgate Cycle), France 1316, The British Library, Add MS 10294/1, fol. 1
http://www.bl.uk/manuscripts/Viewer.aspx?ref=add_ms_10294!1_f001dr

 

Jean de Wavrin, Recueil des croniques d’Engleterre, Bruges 1471-1483, The British Library, Royal 15 E IV, fol. 192r
http://www.bl.uk/manuscripts/Viewer.aspx?ref=royal_ms_15_e_iv_f001r

 

Najwyraźniej także motyw ten znakomicie wpisywał się w satyrę wymierzoną w kler:

The Gorleston Psalter, England, between 1310 and 1324, British Library, Add 49622, for.82r
http://www.bl.uk/manuscripts/Viewer.aspx?ref=add_ms_49622_fs001r

 

Romance of Alexander, 1338-1410, Bodleian Library, MS Bodl. 264, f. 56r
https://digital.bodleian.ox.ac.uk/objects/ae9f6cca-ae5c-4149-8fe4-95e6eca1f73c/surfaces/37bad566-ebc0-4a46-9580-d7a381fb3b5d/

 

Żebyście jednak Państwo nie myśleli, że przedstawienia defekacji występowały tylko w prześmiewczym kontekście, oto całkiem poważna miniatura z Biblii (tzw. Biblia Krzyżowców lub Biblia Morgana: Paryż, połowa XIII wieku, przechowywana w Morgan Library and Museum). Ukazuje ona króla Saula w jaskini – to ilustracja fragmentu 1 Księgi Samuela 24, 4-5 mówiąca o tym, jak Dawid nie skorzystał z okazji, żeby zabić Saula.

W przekładzie z Biblii Tysiąclecia nie do końca czytelne jest, co Saul robił w jaskini: “I przybył Saul do pewnych zagród owczych przy drodze. Była tam jaskinia, do której wszedł, by okryć sobie nogi, Dawid zaś znajdował się wraz ze swymi ludźmi w głębi jaskini. Ludzie Dawida rzekli do niego: «Właśnie to jest dzień, o którym powiedział ci Pan: Oto Ja wydaję w twe ręce twojego wroga, abyś z nim uczynił, co ci się wydaje słuszne». Dawid powstał i odciął po kryjomu połę płaszcza Saula.” Dopiero, gdy sięgniemy do dawnego przekładu Jakuba Wujka, to wszystko staje się jasne: “I przyszedł do zagród owczych, które natrafił idąc. A była tam jaskinia, do której wszedł Saul z potrzebą naturalną, a Dawid i mężowie jego byli ukryci we wnętrznej części jaskini. I rzekli słudzy Dawida do niego: Oto dzień, o którym Pan mówił do ciebie: Ja dam w ręce twoje nieprzyjaciela twego, żebyś mu uczynił, jak się będzie podobało w oczach twych. Wstał tedy Dawid i urznął po cichu kraj płaszcza Saulowego.”

The Crusader Bible, Paris, ca. 1244–1254, The Morgan Library & Museum, MS M 638, fol. 33
https://www.themorgan.org/collection/crusader-bible/65

 

Ale wróćmy do motywów humorystycznych. Ja przy tej okazji chciałabym pokazać inne przedstawienia, z pewnego bardzo specyficznego rękopisu krakowskiego. Chodzi mianowicie o Kodeks Baltazara Behema, przechowywany w Bibliotece Jagiellońskiej (BJ Rkp. 16).

Rękopis ten powstał w początkach XVI wieku – jest to zbiór przywilejów i statutów miasta Krakowa (począwszy od dokumentu lokacji miasta z 1257 roku); są tam również spisane roty przysiąg i ustawy cechów krakowskich. Fundatorem tej księgi był Baltazar Behem, który od roku 1500 piastował urząd pisarza i notariusza miejskiego w Krakowie, był też bakałarzem nauk wyzwolonych. W 1505 roku Baltazar Behem podarował krakowskiej radzie miejskiej tę księgę, choć wówczas nie była ona jeszcze ukończona. Fundator zmarł w 1508 roku – część tekstów w tym kodeksie dopisano już po jego śmierci, lecz jeszcze za jego życia powstały zdobiące rękopis miniatury: 27 ilustracji, z których większość to przedstawienia związane z krakowskimi cechami rzemieślniczymi.

Niektóre miniatury zawierają satyryczne przedstawienia odnośnie przedstawicieli różnych zawodów. Interesujący nas motyw znajdziemy na przykład w miniaturze ukazującej warsztat i domostwo szewca.

https://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/publication/300330/edition/287325/content

Szewc pracuje sobie w głębi pomieszczenia, a na pierwszym planie siedzi jego żona – niby pracowita, bo przędzie, ale tak naprawdę zajęta jest flirtowaniem z błaznem-uwodzicielem. I jeden szczegół mówi nam, że pani szewcowa jest nie tylko niewierną żoną, ale jeszcze w dodatku złą matką: oto bowiem na podłodze obok niej siedzi zaniedbane dziecko. Jest ono nagie i nie ma nawet pieluszki, w związku z czym nastąpił incydent: efekt braku pieluszki znalazł się na podłodze, tuż obok dziecka. Pani szewcowa jednak nie zwraca na to uwagi, zajęta flirtem z błaznem.

Z kolei garbarze, czyli ci, którzy wyprawiali skóry, byli podobno pogardliwie zwani „psim łajnem” – głównie dlatego, że wykorzystywali psie odchody w procesie garbowania skór. I jak przyjrzymy się kolejnej miniaturze w Kodeksie Baltazara Behema, ukazującej garbarzy przy pracy, to zobaczymy w psa, który właśnie owe odchody oddaje.

Czekam teraz tylko na to, żeby miasto Kraków zrobiło kampanię z wykorzystaniem miniatur z Kodeksu Behema: ta z garbarzami jak ulał pasowałaby do promowania sprzątania po psach.



14 Visitor Comments

  1. Ola says:
    July 28, 2021 at 10:01 pm

    Wspaniały wpis! Nie wiedziałam, że w Biblii było o królewskiej kupie! Salomonowej dwójce!
    A Średniowiecze było naprawdę nowoczesne ;)
    Dzięki za Posztukiwania!

    Reply
    1. Magdalena Łanuszka says:
      July 29, 2021 at 8:46 am

      Tak jest, średniowiecze było super, a w Biblii znajdziemy niemal wszystko :P
      Bardzo dziękuję za komentarz!

      Reply
  2. Basia says:
    July 29, 2021 at 7:23 am

    super wpis :-)
    Dzięki!

    Reply
    1. Magdalena Łanuszka says:
      July 29, 2021 at 8:46 am

      Cieszę się, dzięki za komentarz!

      Reply
  3. Sławomir says:
    August 3, 2021 at 7:58 pm

    Za 500 lat Toytoye będą taką ciekawostką, oddawanie się wymuszonej przyjemności w miejscach publicznych w otoczeniu cienkiego plastiku. Serdecznie pozdrawiam.

    Reply
    1. Magdalena Łanuszka says:
      August 17, 2021 at 8:17 am

      Optymistyczne założenie, że ludzkość przetrwa jeszcze 500 lat… ;)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Reply
  4. alfath says:
    August 9, 2021 at 7:52 pm

    Od razu przypomniał mi się Rej.

    Jeden dzyeci chciał straszyć, co gowna zbierały,
    Do koszykow na mydło, po rynku biegały.

    Może nie na mydło, tylko dla garbarza? W końcu Rej jako prawy ślachcic nie musiał znać się na rzemiośle, zwłaszcza tak niepięknie pachnącym jak garbarstwo.

    Uryny (alternatywnie: roztworu wapnia) i odchodów używano w tzw. warsztacie mokrym. Wygniatanie skóry w wodzie z rozbełtanymi ekskrementami psów lub gołębi miało na celu rozluźnienie jej struktury i zmiękczenie.

    Jeśli chodzi o zastosowanie akurat psich odchodów, to przypadkiem trafiłem na zaskakującą informację. W wiktoriańskiej wiecznej Anglii zbierania na ulicach psich kup przerodziło się w dochodowy biznes, będący stałym, głównym źródłem dochodu dla 200-300 osób. Nazywano tych zbieraczy pure-finders i było to niemal emblematyczne zajęcie londyńskiej biedoty, opisane przez Henry Mayhew w London Labour and the London Poor.

    Co ciekawe, sam Mayhew opisuje ten biznes jako zjawisko stosunkowo nowe, nieznane ledwie 20-30 lat wcześniej (pisał w latach 40. XIX wieku). Według Juliana Walkera słowo “pure”
    w znaczeniu psich odchodów pojawia się nie wcześniej niż w 1780 roku, a starsze angielskie podręczniki garbarstwa w ogóle nie wspominają o ich zastosowaniu. Za to później zapotrzebowanie na nie trwało nieprzerwanie aż do lat 30. XX (!) wieku.

    A u nas – proszę! Dla mnie ta ilustracja z Kodeksu behema jednoznacznie świadczy o tym, że przynajmniej pod tym względem wyprzedziliśmy technologicznie Anglików o dobre trzy stulecia. ;)

    Reply
    1. kaper says:
      August 9, 2021 at 9:58 pm

      Zaciekawiło mnie technologiczne uzasadnienie stosowania psich odchodów. Okazuje się, że stosowano również odchody ptasie (gołębie), a to dlatego, że jedne i drugie zawierają trypsynę – enzym proteolityczny wytwarzany przez trzustkę, który był przydatny do rozmiękczania skóry (etap wytrawiania, ang. bating) i rozluźniania włosów pozostałych po wcześniejszych etapach procesu.
      Linki:
      https://books.google.pl/books?id=yhEmezjYtiUC&pg=PA353&lpg=PA353&dq=proteolytic+enzymes+in+feces+tanning&source=bl&ots=_vZ1azVjFu&sig=ACfU3U2UH5CHDpAoQNI3hHsmsCnPzshdzw&hl=pl&sa=X&ved=2ahUKEwi-6sHR5aTyAhVjw4sKHfV0DTsQ6AF6BAgUEAM#v=onepage&q=proteolytic%20enzymes%20in%20feces%20tanning&f=false
      https://pl.wikipedia.org/wiki/Warsztat_mokry

      Reply
      1. Magdalena Łanuszka says:
        August 17, 2021 at 9:36 am

        Bardzo dziękuję za komentarz! Oczywiście rozmaite zastosowania odchodów (albo też moczu) jak przypuszczam zazwyczaj miały swoje technologiczne uzasadnienia. Jest to niewątpliwie bardzo interesujący temat w odniesieniu do przedstawień, które nam zostały w sztuce dawnej – a ja ostatnio jakoś szczególnie badam te kierunki, prawdopodobnie ze względu na współpracę z Przeglądem Urologicznym ;)
        Pozdrawiam serdecznie!

        Reply
        1. kaper says:
          August 18, 2021 at 4:32 pm

          Jeśli chodzi o mocz, to pozwolę sobie przytoczyć obraz Josepha Wrighta “Alchemik odkrywający fosfor” (pełny, oryginalny tytuł: The “Alchymist, in Search of the Philosopher’s Stone, Discovers Phosphorus, and prays for the successful Conclusion of his operation, as was the custom of the Ancient Chymical Astrologers”)
          https://en.wikipedia.org/wiki/The_Alchemist_Discovering_Phosphorus
          Obraz nawiązuje do alchemika Henniga Brandta, który w poszukiwaniu kamienia filozoficznego eksperymentował z moczem i, po odparowaniu jego znacznej ilości i wyprażeniu pozostałości otrzymał trwale świecącą substancję, którą nazwał fosforem (‘niosącym światło’). Dziś wiemy, że był to biały fosfor, który świeci na skutek powolnej reakcji z tlenem atmosferycznym. Odkrywca najpierw trzymał swoją recepturę w tajemnicy, a potem sprzedał ją za 200 talarów.
          Trudno mi się wypowiadać o wartości artystycznej obrazu ani o jego kontekście kulturowym. Od strony technicznej zauważam, że fosfor rozświetlający obraz nie może być “in statu nascendi” – musiał być uzyskany wcześniej, gdyż pod kolbą nie ma żadnego źródła ciepła. Niezrozumiały jest dla mnie promień wychodzący z kolby: trudno mi wyobrazić sobie, żeby naczynie miało akurat odpowiednią dziurkę.
          Wg opisu w Wikipedii alchemik wykonuje rękami gest podobny do św. Franciszka otrzymującego stygmaty na obrazie El Greca. Moim zdaniem to jest raczej gest powstrzymania widza “nie przeszkadzaj mi teraz”.

          Reply
          1. Magdalena Łanuszka says:
            August 24, 2021 at 9:39 am

            Bardzo ciekawy kontekst! W sumie przyznać muszę, że nie wiem, co dokładnie tutaj Joseph Wright of Derby tutaj namalował (kolba jest “podłączona” do komina, ale faktycznie, pod spodem nie ma ognia), ale kwestia gestu jest bardzo ciekawa. “Nie przeszkadzaj mi teraz” – jak najbardziej, ale trochę też po prostu zdziwienie – zachwyt? U nas (znacznie później) podobną pozę nadał Kopernikowi Matejko – myślę, że religijny trop ma tu uzasadnienie w kontekście odkrycia naukowego rozumianego jako oświecenie dane od Boga.
            Raz jeszcze bardzo dziękuję za komentarz! :)

    2. Magdalena Łanuszka says:
      August 17, 2021 at 9:22 am

      Ach, jak zwykle wspaniały komentarz (a ja niestety ostatnio w takim biegu, że dopiero teraz mogę odpowiedzieć)!
      Najwyraźniej wyprzedziliśmy technologicznie Anglików ;) Ale jak twierdzą niektórzy badacze ołtarza mariackiego Wita Stwosza, syfilis też mieliśmy wcześniej, niż reszta świata…
      Dziękuję bardzo i najserdeczniej pozdrawiam!

      Reply
      1. alfath says:
        August 20, 2021 at 6:27 am

        To my (mam nadzieję, że wyrażam pogląd nas wszystkich tu komentujących) dziękujemy za dzielenie się wiedzą z pierwszej ręki i podrzucanie tematów do dyskusji na tematy może niepoważnje, ale czasem nie bez związku z sieriozną historią.

        Pewnie bez tej dyskusji przeszedłbym bez refleksji na pewnym fragmentem zupełnie poważnej książki z dziedziny historii gospodarczej:

        “Szacuje się, że w XVI wieku angielscy kupcy kontrolowali 80 procent całego zachodnioeuropejskiego eksportu skór do Polski, a jedynymi poważnymi konkurentami byli Szkoci. Polska moda na odzież podszytą futrem nie uchroniła tego towaru przed taką samą presją jak na inne zbędne dobra luksusowe i już w 1605 r. pojawiły się skargi Kompanii Skórzanej (Skinners’ Company) na spadek eksportu tych skór przez kupców z Eastland Company.

        Interesujące jest, że w 1616 r., dokładnie w czasie, gdy projekt Cockayne’a niszczył angielski przemysł sukienniczy, przedstawiono podobną propozycję, aby wszystkie skóry były przetwarzane i wykańczane w Anglii przed wyeksportowaniem ich nad Bałtyk. Propozycję tę spotkał taki sam los jak projekt Cockayne’a, w dużej mierze z podobnych powodów: mieszkańcy Polski stosowali przy wyprawianiu skór metody lepsze niż Anglicy, a wszelkie próby sprzedaży słabo wykończonego produktu angielskiego napotykały na silny opór polskich nabywców“. England’s Baltic Trade in the Early Seventeenth Century, Cambridge 1980

        Taki, za przeproszeniem, gówniany szczegół, a jaką czyni różnicę! ;)

        Reply
        1. Magdalena Łanuszka says:
          August 24, 2021 at 9:40 am

          Ha, wspaniały cytat! “Gówniane” szczegóły jak najbardziej mają znaczenie ;) Raz jeszcze najserdeczniej dziękuję i pozdrawiam!

          Reply

Post a Reply Cancel Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Szukaj

Najnowsze wpisy

  • Wesołe zabawy dzieci w dawnych wiekach
  • Artykuły wydane w książce “DETEFON, RADION, VIS. Opowieści muzealne o II Rzeczypospolitej”
  • Średniowieczne autoportrety kobiet
  • Matka Boska bije diabła!
  • Międzynarodowa konferencja online: “Annihilating Evil: Scenes of Fighting, Slaying, Trampling and Binding Bad Forces in Art”

Ostatnie komentarze

  • Magdalena Łanuszka on Wesołe zabawy dzieci w dawnych wiekach
  • Magdalena Łanuszka on “Księżyc pod jej stopami…”
  • Egoria on “Księżyc pod jej stopami…”
  • Stratos Vasdekis on Wesołe zabawy dzieci w dawnych wiekach
  • kaper on Wesołe zabawy dzieci w dawnych wiekach

Archiwum

  • January 2023
  • December 2022
  • November 2022
  • October 2022
  • August 2022
  • July 2022
  • May 2022
  • April 2022
  • March 2022
  • February 2022
  • January 2022
  • December 2021
  • November 2021
  • August 2021
  • July 2021
  • June 2021
  • May 2021
  • April 2021
  • March 2021
  • February 2021
  • January 2021
  • December 2020
  • November 2020
  • October 2020
  • September 2020
  • August 2020
  • June 2020
  • May 2020
  • April 2020
  • March 2020
  • February 2020
  • January 2020
  • December 2019
  • November 2019
  • October 2019
  • September 2019
  • August 2019
  • July 2019
  • June 2019
  • May 2019
  • April 2019
  • March 2019
  • February 2019
  • January 2019
  • December 2018
  • November 2018
  • October 2018
  • September 2018
  • August 2018
  • July 2018
  • June 2018
  • May 2018
  • April 2018
  • March 2018
  • January 2018
  • December 2017
  • November 2017
  • October 2017
  • September 2017
  • August 2017
  • July 2017
  • June 2017
  • May 2017
  • April 2017
  • March 2017
  • February 2017
  • January 2017
  • December 2016
  • November 2016
  • October 2016
  • September 2016
  • August 2016
  • July 2016
  • June 2016
  • May 2016
  • April 2016
  • March 2016
  • February 2016
  • January 2016
  • December 2015
  • November 2015
  • October 2015
  • September 2015
  • August 2015
  • July 2015
  • June 2015
  • May 2015
  • April 2015
  • March 2015
  • February 2015
  • January 2015
  • December 2014
  • November 2014
  • October 2014
  • September 2014
  • August 2014
  • July 2014
  • June 2014
  • May 2014
  • April 2014
  • March 2014
  • February 2014
  • January 2014

Kategorie

  • Aktualności
  • Blog
  • Media
  • Wykłady

Meta

  • Log in
  • Entries RSS
  • Comments RSS
  • WordPress.org

Tags

architektura Biblia Chrystus diabeł Duch Święty Europa Środkowa fotografia freski grafiki herb historia karnawał legendy literatura malarstwo martwa natura Matka Boska mitologia mozaiki muza nowożytność portret relikwie rynek sztuki rzeźba rękopisy seksualność starożytność sztuka sakralna Wielcy Mistrzowie wino XIX wiek XX wiek zwierzęta zwyczaje śmierć średniowiecze święci

Designed by Fragrance Design © 2013 | Powered by WordPress

×

Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies.