
Biblijne nadużycie wina

Wrzesień to czas winobrania – pracowite, ale i radosne dni w każdym winiarskim regionie. To jeszcze nie jest moment, kiedy pije się młode wino, to bowiem pojawi się w listopadzie. Teraz jednak można już “na szybko” wykonać sfermentowany moszcz z zebranych winogron: napój ten na Morawach nazywa się burčák (na Słowacji burčiak), zaś w Austrii zwany jest Sturm. Jest to napitek szalenie zdradliwy; smakuje jak sok, ale pracuje nieustannie, fermentuje jeszcze w żołądku, i uderza do głowy w sposób nieoczekiwany. Ponadto wysadza butelki, jeśli się je szczelnie dokręci.
Zatem z okazji tego miesiąca winem i burčákiem płynącego, opowiedzmy sobie o pewnym temacie w sztuce, który nosi wdzięczną nazwę “Opilstwo Noego”.
Noe jest znany głównie ze zbudowania arki, dzięki której po Potopie Ziemia na nowo zapełniła się ludźmi i zwierzętami. Sam Noe zaś, jak mówi Biblia, był pierwszym rolnikiem, zasadził winnicę i zrobił pierwsze wino (Księga Rodzaju, rozdział 9). Podobno od zasadzenia winnicy do wyprodukowania sensownego trunku minąć powinno nawet kilkadziesiąt lat, ale to nie jest problem w wypadku Noego, który (jak mówi Stary Testament) dożył wieku 950 wiosen. W każdym razie wino wykonał; nie wiedział jednak biedaczek, co mu grozi po konsumpcji, w związku z czym nadużył. W efekcie zapadł w niekontrolowany sen, niestety w kompromitującej pozycji – mianowicie leżał nagi w swym namiocie. Do namiotu wszedł jego syn Cham, ujrzał nagość ojca, i poszedł powiedzieć o tym fakcie swym braciom, Semowi i Jafetowi. Domyślamy się, że relacja Chama była raczej pozbawiona szacunku wobec niefortunnie zalkoholizowanego ojca, być może nawet pozwolił sobie ów syn na niewybredne komentarze odnośnie obejrzanej nagości. W sztuce średniowiecznej bardzo czytelnie pokazywano, która konkretnie część ciała Noego była odsłonięta:
Pozostali dwaj synowie Noego, Sem i Jafet, podeszli do problemu z powagą i zachowali się właściwie: weszli do namiotu tyłem, by nie patrzeć na nagość ojca, i zakryli śpiącego płaszczem. W końcu Noe się obudził – jak się domyślamy, nie czuł się wówczas najlepiej. Dowiedziawszy się o postępowaniu swego młodszego syna przeklął jego potomstwo, w końcu każdemu na kacu może wyrwać się przekleństwo… i padły słowa: “Niech będzie przeklęty Kanaan [tzn. syn Chama]! Niech będzie najniższym sługą swych braci!”. W ten sposób tradycja żydowska uzasadniała niższość ludu Kananejczyków (którzy mieli pochodzić od Kanaana) wobec Izraelitów. W średniowieczu uważano, że potomkowie Chama i Kanaana to ludy muzułmańskie. Później polska szlachta przyjęła założenie, że “cham” jest określeniem osób pochodzenia chłopskiego. Dziś natomiast uważamy, że cham to po protu człowiek o poważnych brakach w zakresie kultury osobistej. Kto pamięta, że to obraźliwe określenie wywodzi się z Biblii?
Jednym z najsłynniejszych przedstawień Opilstwa Noego jest fresk ze sklepienia Kaplicy Sykstyńskiej, namalowany przez Michała Anioła (Watykan, 1508-1512). Niestety sens opowieści troszeczkę nam się tam gubi, ponieważ (jak to u Michała Anioła) wszyscy bohaterowie są nadzy. Pozostaje jednak gest wyśmiewania pijaństwa ojca przez syna – wedle świętego Augustyna owo naśmiewanie się z Noego przez Chama jest zapowiedzią późniejszego naśmiewania się przez oprawców z Chrystusa. Jednakowoż Chrystus, mimo umiejętności zamiany wody w wino, zachowywał umiar. Człowiek na poziomie powinien się trzymać w pionie… A z drugiej strony, jak już ktoś w naszym towarzystwie nadużyje i odpłynie w objęcia Morfeusza, nie róbmy mu głupich kawałów i nie nabijajmy się z niego. W końcu nie chcemy być chamami.
Czyli Noe byl tez Pierwszym Skacowanym! Az dziwne, ze nie jest dzisiaj oficjalnym patronem, do którego moga uciekac sie zblakane ofiary etanolu ;)
Powinien być! :)