
Starożytne przyjemności

[Wpis przeznaczony jest dla osób pełnoletnich.]
Przyszła Kanikuła! Upał, rozleniwienie, wakacje. Noce takie gorące, spać się nie chce, wzrasta za to ochota na inne sposoby spędzania czasu. To się nie zmieniło od starożytności.
Pompeje to starożytne miasto we włoskim regionie Kampania – w I wieku po Chrystusie liczyło około 11 tysięcy mieszkańców (w ówczesnym Neapolu było ich około 15 000). Było skanlizowane, z bieżącą wodą, posiadało łaźnie, amfiteatr, teatr, liczne warsztaty i sklepy… wszystko to nagle zniszczył wybuch Wezuwiusza. 24 sierpnia(*) 79 roku wulkaniczny popiół pogrzebał miasto – późniejsze odkrycia ukazały zachowane budowle, dekoracje, a także zachowane kształty ciał ludzi i zwierząt.
Dziś jednak nie chcę pisać o tragedii kataklizmu, ale o freskach, które odsłonięto w Pompejach. Już w XVI wieku odkryto istnienie ruin miasta – Domenico Fontana w 1599 obejrzał odsłonięte malowidła po czym nakazał ich powtórne zakrycie! To nie był szlachetny antyk, którego oczekiwali Europejczycy, to była pornografia! Dzięki “zatuszowaniu” odkrycia freski przetrwały – ponowne “odkrycie” Pompejów nastąpiło w roku 1748. Prace archeologiczne prowadzone były przez kolejne dekady, od 1863 roku pod kierunkiem Giuseppe Fiorellego.
Najbardziej pornograficzne przedstawienia odkryto w budynku, który określa się jako dom publiczny – inskrypcje odkryte na pompejańskich budynkach wskazują, że prostytucja była usługą popularną i niedrogą. Zapiski zawierają informacje o cenach usług, niektóre z nich kosztowały mniej więcej tyle, co bochenek chleba. Cóż, nie samym chlebem człowiek żyje – Rzymianie dobrze o tym wiedzieli. W publicznych łażniach oraz w domach także odkryto jednoznacznie erotyczne przedstawienia, czasem z dodatkowymi wskazówkami. Poniższy fresk posiada inskrypcję “LENTE IMPELLE”, czyli “wkładaj powoli”:
Oczywiście w XIX wieku takie freski wywołały spore zgorszenie. Nie tylko freski zresztą – część erotycznych przedstawień to rzeźby i płaskorzeźby. Część znalezisk była eksponowana w Muzeum Archeologicznym w Neapolu – na wystawę przybył król Neapolu, Franciszek I i niestety zabrał ze sobą żonę oraz córkę. Erotyczne przedstawienia bardzo zgorszyły władcę – ciekawe swoją drogą, czy bardziej zestresował go fakt, iż obejrzała je jego córka, czy też przeraziła go myśl o tym, czego po takiej wystawie może oczekiwać od niego małżonka… w każdym razie jego wysokość uznał, że sztuka ta nie powinna być oglądana przez kobiety.
W tej sytuacji w 1819 roku utworzono w muzeum osobną ekspozycję tych świństw – no bo w końcu to świństwa zabytkowe, starożytne, całkiem wyrzucić ich nie można. Eksponaty umieszczono w sekretnym gabinecie, do którego wstęp miały jedynie osoby dojrzałe, o uznanej reputacji (!). Nawiasem mówiąc, te freski, które pozostały w ramach ekspozycji w samych Pompejach, były zasłonięte metalowymi szafkami. Otwierano je tylko dla zwiedzających płci męskiej, oczywiście za dodatkową opłatą. Nigdzie peep-show nie jest za darmo.
Sekretny gabinet w Neapolu w 1849 został nawet zamurowany! Przez kolejne 150 lat był zamykany i częściowo otwierany – ostatecznie zbiory udostępniono zwiedzającym dopiero w roku 2000! Rzecz jasna, dzisiaj zwiedzać mogą turyści obojga płci – chociaż osoby nieletnie muszą być pod opieką dorosłych lub posiadać pisemną zgodę opiekunów. W końcu młodzież uczy się o tym, że wspaniała kultura antyku stanowi podwaliny tożsamości europejskiej – trudno w to wpisać wizerunek satyra kopulującego z kozłem.
*
[DODATEK 10.07.2022]:
Przyjmowana przez setki lat data dzienna erupcji Wezuwiusza okazała się błędna! Podstawą do założenia, że katastrofa miała miejsce 24 sierpnia był przekaz naocznego świadka, Pliniusza Młodszego – ale był to list napisany ponad 25 lat po fakcie, i nie w oryginale, ale w wersji opublikowanej w 1508 roku na podstawie średniowiecznych rękopiśmiennych kopii. Data zatem mogła być błędna, co sugerowali niektórzy badacze już w czasach nowożytnych. Badania w XX wieku przyniosły kolejne wątpliwości: znalezione pozostałości jesiennych owoców, beczek z winem – po winobraniu, oraz cieplejsza odzież ofiar wskazywały na jesień raczej niż na lato. Ostatecznie odkrycie z 2018 roku przesądziło sprawę: oto bowiem wulkaniczny pył zachował inskrypcję zapisaną węglem, zapewne kilka lub kilkanaście dni przed zagładą, zawierającą datę dzienną 17 października! W dodatku badania wulkanologów pozwoliły ustalić datę erupcji na 24-25 października 79 roku – wszystkie elementy interdyscyplinarnych badań zebrane zostały w artykule opublikowanym w 2022 w czasopiśmie on-line “Earth-Science Reviews” (Volume 231): https://doi.org/10.1016/j.earscirev.2022.104072
To takie oburzające, że nie sposób nie chcieć przyjrzeć się temu bliżej :-) Wydaje mi się że antyk rozumiał ludzi lepiej niż my dzisiaj. Zdjęcie rzeźby cóż talent to talent temat to temat :-) bardzo fajny artykuł.
Dziękuję! :)