
Pomocny Nepomuk

Moje ulubione Morawy są atrakcyjne o każdej porze roku – oczywiście najbardziej jesienią, gdy trwa winobranie, ale i latem nie można się tu nudzić, zwłaszcza gdy posiadamy rower. Znakomicie przygotowane trasy rowerowe wiodą tu przez pola i winnice, kluczy się to po czeskiej, to po austriackiej stronie. A na rozstajach coraz to trafiają się późnobarokowe figury – często są to rzeźby przedstawiające św. Jana Nepomucena, czyli tak zwane Nepomuki.
Święty Jan Nepomucen jest patronem rzek i mostów, a także w ogólności związany jest z wodą, przez co jego postać koło pola lub winnicy powinna zapewnić ochronę przed niszczycielską suszą lub powodzią. A kim właściwie był ów święty? Otóż był on kanonikiem przy katedrze w Pradze, żyjącym w XIV wieku. Urodził się w miejscowości Pomuk, która z czasem zmieniła nazwę na Nepomuk (to takie czeskie: przedmieścia Pomuka nazwano Nepomuk, bo to jednak przecież nie był Pomuk – a później jedno wchłonęło drugie i całość przyjęła nazwę przedmieść). Kanonik Jan miał nieszczęście popaść w konflikt z władcą, Wacławem IV – właściwie w konflikt ów popadł arcybiskup praski, a kanonik trochę chyba dostał rykoszetem. Jan został aresztowany i poddany torturom, których po prostu najprawdopodobniej nie przetrwał. Inni aresztowani zostali ostatecznie uwolnieni, a ciało Jana wyrzucono do Wełtawy – ale późniejsza legenda przedstawia tę kwestię inaczej. Wedle podania męczeńska śmierć Jana miała nastąpić właśnie poprzez utopienie go na rozkaz władcy – zauważmy, że to była w XIV wieku modna metoda mordowania kanoników i wikarych katedralnych, jako że nasz Kazimierz Wielki miał ponoć w podobny sposób pozbyć się Marcina Baryczki.
Kult męczennika Jana zaczął się rozwijać już w XV wieku, chociaż oficjalnie zatwierdzony został przez beatyfikację i kanonizację dopiero w latach 20-tych XVIII wieku. Gdy w 1719 roku wydobyto z krypty jego szczątki okazało się, że w czaszce znajdował się nienaruszony język. Cudowne zachowanie się tkanki języka powiązano z założeniem, że przyczyną śmierci Jana było odmówienie złamania tajemnicy spowiedzi. Mianowicie Jan Nepomucen miał być spowiednikiem królewskiej małżonki, Zofii Bawarskiej, zaś Wacław IV chciał wydusić z niego informację, czy i z kim żona go zdradza. W związku z odnalezieniem relikwii języka (przechowywanej w katedrze praskiej) ów organ stał się osobnym tematem przedstawień związanych z kultem świętego – jeden z bardziej spektakularnych przykładów odnajdziemy na sklepieniu sanktuarium św. Jana Nepomucena (Zelená Hora w Zdziarze nad Sazawą):
Najczęściej jednak Nepomuki to tradycyjne przedstawienia całego świętego, a nie tylko jego języka. Idea kapliczki czy figurki na rozstaju dróg ma w sobie coś pierwotnie magicznego – gdy stajemy wobec wyboru, czy iść w prawo czy w lewo, gdy nie wiemy, czy w zagajniku czai się zbój lub dziki zwierz, albo czy za zakrętem nie leży coś, co przebije nam oponę, powinniśmy westchnąć do przydrożnego świątka. Wakacyjne wycieczki, zwłaszcza te rowerowe, mogą być urozmaicone “polowaniem na Nepomuki” – figury tego świętego odnajdziemy bowiem nie tylko w Czechach. Czy wierzymy jeszcze we wsparcie przydrożnych świętych, czy wahamy się na rozstaju i pytamy ich o drogę? Chyba już dzisiaj nie – dla większości z nas jako opiekuńcza “siła wyższa” w podróży wystarczy satelitarny sygnał w nawigacji. Przez niektórych zresztą traktowany ze zbyt daleko idącym zaufaniem, jako że te “wskazówki z góry” niejednego już wywiodły na manowce.
***
Zainteresowanym polecam pełną znakomitych treści i wielu zdjęć stronę www.nepomuki.pl
super :-)