
Wenus a wino

Nadszedł wrzesień, znów zatem mamy czas winobrania! Jeszcze raz sięgnę do tematu wina w sztuce, ale tym razem nie w kontekście biblijnym (poprzednio pisałam o Noem i o Locie), tylko mitologicznym. Nie będzie jednak o Bachanaliach (to też już kiedyś było), lecz o Wenus – bogini ta była bowiem wiązana z winem już od starożytności.
W starożytnym Rzymie dwa razy do roku obchodzono Vinalia: święto wina, celebrowane w kwietniu oraz w sierpniu. Vinalia miały podwójny patronat Jowisza i Wenus: bogini w tym duecie odpowiadała za codzienne wino, powszechnie pite do posiłków (dziś rzeklibyśmy: wino stołowe). Połączenie Afrodyty z winem było oczywiste także dla Greków; jak pisał Eurypides: “gdzie nie ma wina, nie ma miłości”.
Innym powiedzonkiem, powtarzanym przez starożytnych poetów, było: “wino to mleko Wenus”. Ten temat pobudził wyobraźnię malarzy nowożytnych; jednym z ciekawszych przykładów jego realizacji jest siedemnastowieczny obraz malarza Nicolaesa Knüpfera, sprzedany na aukcji w Christie’s w Londynie w 2010 roku. Oto naga Wenus stoi obok beczki z winem; na tej beczce siedzi Bachus, ściskając jednocześnie pierś bogini:
Jednakże w tym temacie najczęściej spotykamy się z przedstawieniami wywodzącymi się od cytatu z Terencjusza: “sine Cerere et Baccho friget Venus”, czyli “bez Ceres i Bachusa Wenus zamarza”. Odnoszące się do tej sentencji przedstawienia były szczególnie popularne w sztuce manierystycznej i barokowej. Najczęściej były to wizerunki trzech bóstw (Ceres, Bachusa i Wenus), często dodatkowo w towarzystwie Amora.
Jakie jest znaczenie tej grupy? Wenus patronuje miłości, a Bachus, jak wiadomo, to bóg wina. Ceres (Cerera) natomiast była boginią wegetacji i urodzaju – ukazywana była z owocami i warzywami, reprezentującymi obfitość plonów ziemi. Można zatem przetłumaczyć interesujące nas tu powiedzenie jako “bez jedzenia i picia nie ma miłości”.
I tak na pozór zawiłe treściowo dawne obrazy okazują się być uniwersalne w swoim przesłaniu i niezmiennie aktualne. Jak mawiają Amerykanie: “A Girl’s Gotta Eat”. Zasady randkowania nie zmieniły się od starożytności: nie ma dobrej kolacji, to nie będzie deseru.