
Mężczyźni, których nie udało się uwieść

Są takie tematy, które powracały wielokrotnie w sztuce europejskiej na przestrzeni stuleci: do najpopularniejszych należą oczywiście historie biblijne lub mitologiczne. Wśród tych biblijnych (głównie starotestamentowych) mamy całkiem sporo takich, które dotyczą burzliwych relacji damsko-męskich. Były to tematy chętnie podejmowane przez artystów kolejnych wieków, choć raczej nie znajdowały swego miejsca w ołtarzach. Do tej grupy należy niewątpliwie „Józef i żona Potifara”.
Historia opisana jest w 39 rozdziale Księgi Rodzaju: Józef, syn Jakuba i Racheli, sprzedany przez swych braci do Egiptu, został niewolnikiem Potifara, dowódcy straży faraona. Żona Potifara próbowała namówić Józefa na seks, jednak on odmówił jej, powołując się na lojalność wobec swego pana, i nie chcąc zgrzeszyć przeciwko Bogu. Józef w tej opowieści jest rzecz jasna prawym człowiekiem, zaś żona Potifara to przebiegła femme fatale.
Opowieść ta oczywiście była pretekstem do ukazania pięknej, zazwyczaj nagiej kobiety, która w agresywny sposób usiłuje uwieść umykającego jej młodzieńca.
Rzecz w tym, odmowa Józefa miała pobudki jedynie moralne – żona Potifara nie była specjalnie odpychająca. Grafika Sebalda Behama z 1526 roku bardzo czytelnie pokazuje, że Józef fizycznie nie miałby problemu ze spełnieniem oczekiwań małżonki swego pana.

Sebald Beham, 1526, The ALBERTINA Museum, Vienna, DG1930/860
Kobieta uganiająca się za mężczyznami oczywiście była krytykowana; mężczyzna zawsze powinien być zdobywcą, nie zaś uciekającą zwierzyną. Trzynastowieczny poemat „Powieść o Róży” zawiera bardzo jasno wyrażone rady dla niewiasty, która pragnie zachować zainteresowanie kochanka. Nie tylko nie należy mu się narzucać, ale dobrze jest trochę poudawać strwożoną dzieweczkę:
„ona niech weźmie go w ramiona,
lecz niechaj wzbudzi w nim niepokój.
powinna szepnąć mu do ucha,
że jest zuchwała i szalona,
i przysiąc na rodzica duszę,
że drogo przyjdzie jej zapłacić
za to uczucie niebezpieczne,
choć nic naprawdę jej nie grozi. […]
jednak rozkosze bez zagrożeń
mają o wiele mniejszą cenę.”
(wersy 14269-14276; 14280-14281, tłum. M. Frankowska-Terlecka, T. Giermak-Zielińska)
Nie zawsze jednak przedstawienie nagiej kobiety usiłującej wciągnąć do łóżka uciekającego mężczyznę powinno być interpretowane jako ilustracja biblijnej opowieści o Józefie. Przykładowo, w rękopisie „Le livre de Lancelot du Lac” (Francja, ok. 1401-1425, Paryż, Bibliothèque de l’Arsenal 3480, p. 33) mamy taką właśnie scenę – i przedstawia ona próbę uwiedzenia Lancelota.

https://gallica.bnf.fr/ark:/12148/btv1b55001676w/f39.item.zoom
Otóż Lancelot pozostawał wierny swojej ukochanej Ginewrze (z którą był zresztą w związku cudzołożnym, gdyż była ona żoną króla Artura, ale to inna kwestia). W Lancelocie kochały się jednak różne kobiety i raz na jakiś czas któraś próbowała go zaciągnąć do łóżka (m.in. wróżka Morgana, bez rezultatu; to właśnie z jej działaniami wiąże się opowieść zilustrowana w tej miniaturze: o Lancelocie i uwodzicielskiej damie). Udało się to w końcu Elaine z Corbenic, ale tylko dlatego, że z pomocą wiedźmy oszukała Lancelota tak, że sądził, iż kocha się z Ginewrą. O poranku jak się zorientował, to było już za późno – i oczywiście Elaine zaszła w ciążę. Ale to już zupełnie inna historia.
Na koniec wreszcie można tutaj jeszcze przedstawić miniaturę z rękopisu „Powieści o Róży” (1475, Bodleian Library, MS. Douce 195, fol. 118), również ukazującą agresywną seksualnie kobietę, której mąż sprawia wrażenie, jakby chciał powiedzieć: „nie dzisiaj kochanie, boli mnie głowa.”

https://digital.bodleian.ox.ac.uk/objects/886f9851-031c-435d-8621-c98d7c6b4d05/
Otóż jest to ilustracja fragmentu mówiącego o tym, że kobiety często wydobywają w łóżku sekrety od swoich mężów – prośbą, szantażem emocjonalnym, czy wreszcie perswazją seksualną doprowadzają małżonków do wyjawienia im tajemnic, które potem mogą wykorzystać przeciwko nim.
Całościowo niestety przekaz jest taki, że kobiecie, która usiłuje uwieść mężczyznę, ufać nie należy. W ogóle kobiety są niebezpieczne – kłamią, oszukują, i jeszcze udają orgazm. A najbardziej przerażające są ich niezaspokajalne apetyty seksualne. Jak mówiło późnośredniowieczne przysłowie, przywołane w „Dekameronie” (Dzień trzeci, Opowieść pierwsza): „jeden kogut na dziesięć kur starczy, ale dziesięciu mężów zaledwie jedną białogłowę ukontentować może.” Niektórzy mężczyźni woleli zawczasu się ewakuować.

https://gallica.bnf.fr/ark:/12148/btv1b8492077q/f302.item.zoom#
O biedactwa! Dzięki, bardzo miłe.
Ze zbyt chętnymi kobietami trzeba ostrożnie. Holofernes.
Samson lubi to i udostępnia.
Samson powinien był pamiętać, że wojownikowi przystoi trzymać język za zębami a nie pleść jak, za przeproszeniem, baba. Zmarnował trzy szanse, to niech się nie dziwi.
Swoją drogą, czy przypalikowanie do ziemi za włosy, za pośrednictwem nici, ma jakiś głębszy podtekst?
Czy głębszy podtekst, to nie wiem… ale to i tak były niedrastyczne przypadki przypalikowania. Tymczasem taka Jael się nie patyczkowała, że tak powiem :D
Nikt mądry nie wyjaśnił podtekstu, to pozwolę sobie podzielić się domysłem laika. Przygważdżanie mocarza nitką za włosy wydaje się na tyle absurdalne, że może była to jakaś magia? Wtedy z całej opowieści wynikałby taki morał, że niestraszne ani siła, ani czary, dopóki pozostaje się wiernym Bogu.
Co do Jael – kiedyś to były kołki… za jednym razem można było załatwić trzy sprawy: ubić wroga, zapobiec podejrzeniu o zdradę małżeńską i jeszcze zaopatrzyć trupa przed staniem się wampirem.
ich latwo uwieść
Podoba mi się Pani blog. Podejmowane są tu tematy, które są często pomijane w powszechnym dyskursie chociażby religijnym lub społecznym.
Bardzo dziękuję i najserdeczniej pozdrawiam! :)