https://posztukiwania.pl/wp-content/themes/special-theme
FacebookRss
Navigation Menu
  • Blog
  • Aktualności
  • O mnie
  • Media
  • Wykłady
Home » Blog » MAJTKOWE SEKRETY “DEKAMERONU”
Fri31

MAJTKOWE SEKRETY “DEKAMERONU”

Magdalena Łanuszka :: in Mar 31, 2023 :: in Blog :: 2 comments

Wiele lat temu, kiedy miałam zaszczyt – jeszcze jako studentka – zaprezentować na Bardzo Poważnym Spotkaniu historyków sztuki moją pracę dotyczącą pewnego rękopisu, Bardzo Poważne Grono wdało się w dyskusję: czy akceptowalne jest, że ta oto młoda badaczka powołuje się w swoim referacie na źródła w Internecie? Oczywiście teraz nas to bawi – sama zresztą od kilku lat prowadzę redakcję bardzo szacownego skądinąd naukowego czasopisma online. To jednak kwestia ostatnich kilkunastu lat; zdarzenie, które wspominam, miało miejsce dwie dekady temu. Wówczas jeszcze rzeczywiście nie było prostego dostępu do porządnych naukowych publikacji w sieci. Co zatem cytowałam, co wzburzyło Bardzo Poważnych Historyków Sztuki? Otóż chodziło o zdigitalizowane zbiory biblioteczne. A dokładniej – o zdigitalizowane średniowieczne rękopisy. Mój argument (który został przyjęty w sumie przychylnie) był taki, że przecież mówimy o dostępie do źródła, a zdigitalizowany rękopis można cytować dokładnie tak, jak oryginał. Nie muszę za to lecieć do Paryża, żeby się do owego rękopisu się dostać.

Dzisiaj to dla nas jest naturalne – i bardzo dobrze! Szczególnie właśnie w przypadku rękopisów: one nie są normalnie udostępniane, jak rzeźby czy obrazy w muzeach, ale dzięki digitalizacji stają się wreszcie powszechnie dostępnymi dziełami sztuki dawnej: świadectwem kultury wizualnej, do której każdy może sięgnąć. Jednym z moich ulubionych serwisów jest Gallica: udostępnione tam są między innymi fenomenalne iluminowane rękopisy z Bibliothèque nationale de France w Paryżu, a wszystko w domenie publicznej.

Dziś postanowiłam opowiedzieć o tym, jak miniatury z pewnego rękopisu pozwoliły mi odkryć nieścisłości w tłumaczeniu „Dekameronu”… chodzi mianowicie o męskie majtki.

Rękopis zdigitalizowany w serwisie Gallica ma sygnaturę Ms-5070 réserve – to „Dekameron” Boccaccia w tłumaczeniu na język francuski. Przekład ten (najstarszy) wykonał Laurent de Premierfait w latach 1411-1414. Rękopis spisany jest pismem późnogotyckim zwanym bastardą, a spisał go skryba Guillebert de Mets (Metz) wówczas przebywający w Grammont we Flandrii (zm. po 1436). Księga została zamówiona zapewne w latach 30. XV wieku przez opata Saint-Adrien de Grammont, być może na prezent dla Filipa Dobrego, księcia Burgundii. Anonimowi iluminatorzy, którzy dekorowali ten rękopis zwani są Mistrzem Guilleberta de Metz i Mistrzem Jeana Mansela.

https://gallica.bnf.fr/ark:/12148/btv1b7100018t/f1.planchecontact

Sam „Dekameron” bardzo lubię – a ilustracje w tym akurat rękopisie są piękne, choć niespecjalnie nieprzyzwoite, biorąc pod uwagę treść samego tekstu.

No i właśnie o pewnych aspektach tekstu – czy też raczej jego tłumaczenia – chciałabym dzisiaj napisać. Oto bowiem dzięki miniaturom w tym właśnie rękopisie odkryłam, jak najpopularniejszy przekład Edwarda Boyé przeinaczył (a może nawet w pewnym sensie ocenzurował) problem męskich majtek w dwóch nowelkach!

Dekameron to opowieść na czasy pandemiczne: oto w czasach wielkiej epidemii Czarnej Śmierci (w latach 40. XIV wieku) grupa siedmiu młodych florenckich dam oraz trzech mężczyzn („Nie byli to młodzieńcy, bowiem najmłodszy dwadzieścia pięć lat już liczył”) zdecydowała się uciec z ogarniętego zarazą miasta. Kolejne dziesięć dni na wsi umilali sobie opowiadając krótkie historie, po jednej dziennie na każdą osobę, przez co w sumie mamy 100 nowel.

Dnia ósmego piąta opowieść ma w polskim przekładzie tytuł „Sędzia bez spodni” i dotyczy nieco szczeniackiego żartu; jak przeczytamy w streszczeniu: „Trzech florenckich figlarzy ściąga spodnie z sędziego, w czasie gdy ów w trybunale różne sprawy rozważa.”

Giovanni Boccaccio, Dekameron, 1 poł. XV w., Bibliothèque nationale de France w Paryżu, Arsenal, MS-5070, fol. 287v, https://gallica.bnf.fr/ark:/12148/btv1b7100018t/f588.item.zoom

W owej polskiej wersji historia nie wydaje się przesadnie obsceniczna: z owych trzech figlarzy, dwóch udawało kłócących się petentów: „Pierwszy schwycił go za lewą połę od kaftana, drugi za prawą, po czym razem wrzeszczeć poczęli.” A tymczasem trzeci kolega „przez nikogo nie spostrzeżony, wśliznął się pod tron sędziego i usadowił się blisko nóg ofiary”, a następnie, gdy „Sędzia chcąc ich zrozumieć, wstał i nieco ku nim się pochylił”, ów „wysunął rękę przez otwór między deskami, schwycił za dół obszernych portek sędziego i silnie je ku sobie pociągnął. W tym mgnieniu oka spodnie opadły obnażając chude i kościste ciało sędziego.”

Wyobraźnia rysuje nam w tym momencie obraz obnażonych chudych nóg sędziego, tymczasem rzecz jest w tym, że dowcipnisie ściągnęli sędziemu… majtki, a nie spodnie! Oto bowiem w średniowieczu mężczyźni nie nosili spodni, po prostu bieliznę, a nogi ich zakrywały nogawice (rodzaj męskich pończoch). Ewolucja owej męskiej bielizny przebiegła w ten sposób, że ulegała ona zmniejszeniu: od luźnych gaci przypominających szorty (popularnych np. w XIII wieku) po obcisłe i króciutkie majtki przypominające figi (w wieku XV).

Fragment miniatury ukazującej męską bieliznę (z nogawicami i bez nogawic) tzw. Biblii Krzyżowców, Paryż, lata 40. XIII wieku, The Morgan Library & Museum, MS M 638, fol. 12 v
https://www.themorgan.org/collection/crusader-bible/24

Mężczyźni w bieliźnie (i kobiety bez) w malowidle Źródło Młodości w Castello della Manta koło Saluzzo w Piemoncie,
między 1411 a 1416, https://www.wga.hu/html_m/m/master/castell/fountai2.html

Gdy sięgniemy do oryginalnego tekstu, wszystko staje się jasne: u Boccaccia pojawia się tu słowo “le brache”, które chyba należało raczej przetłumaczyć właśnie jako “gacie”. Dla czternasto- i piętnastowiecznego czytelnika oczywiste było, że chodzi o majtki; tak też ta opowieść została zilustrowana w rękopisie z Paryża, choć i tak artysta ocenzurował widok, jaki ukazał się zgromadzonym po tym, gdy dowcipnisie rozpostarli poły szaty sędziego. Ów „kaftan” nie był to bowiem krótki kubrak, ale szata wierzchnia, która zasłaniała sędziowską bieliznę.

Drugi przykład to opowieść druga dnia dziewiątego – znów zacytuję tu polskie podsumowanie: „Pewna przeorysza zrywa się z łoża nocą, aby — posłuch dając oskarżeniu — zaskoczyć mniszkę, u której znajduje się jej miłośnik. Tymczasem u przeoryszy bawił ksiądz. Przeorysza mniemając, że chwyta welon, zarzuciła na głowę spodnie ojcaszka. Oskarżona, obaczywszy to, zwróciła uwagę przeoryszy, dzięki czemu kary uniknęła i mogła bez przeszkód pozostać ze swym kochankiem.”

Giovanni Boccaccio, Dekameron, 1 poł. XV w., Bibliothèque nationale de France w Paryżu, Arsenal, MS-5070, fol. 325
https://gallica.bnf.fr/ark:/12148/btv1b7100018t/f663.item.zoom

Tutaj problem z tłumaczeniem mamy dwojaki; oto bowiem kluczowy fragment tej opowieści brzmi: „Przeorysza […] mniemając, że bierze do rąk fałdzistą zasłonę, którą mniszki tamtejsze »psałterzem« nazywają, pochwyciła spodnie ojcaszka.” Później zaś „gdy przeorysza nie ustawała w srogim gniewie swoim, dziewczę ośmieliło się wreszcie błagalnie oczy podnieść i wówczas spostrzegło, że przełożona ma na głowie spodnie, których tasiemki z obu stron na skronie jej spadają. Pojąwszy, w czym rzecz, rzekła śmiało: — Matko przeoryszo, na miłosierdzie boskie, zawiążcie sobie wprzód czepiec, a potem powiedzcie mi jasno, czego chcecie ode mnie?”

Po pierwsze, nie powinniśmy po polsku mówić, że ów welon zwany był „psałterzem” – bo psałterz to Księga Psalmów, zaś welon, ze względu na swój specyficzny kształt powycinanego trójkąta, zwany był „il saltero”. To archaiczna wersją słowa „salterio”, które w rzeczy samej może oznaczać psałterz, ale także jest to określenie instrumentu muzycznego, który po polsku nazywa się „psalterium”, albo „psalterion”. Jest to instrument o płaskim pudle rezonansowym w kształcie trapezu, trójkąta albo prostokąta, z rozpiętymi na wierzchu strunami. Możemy zatem wydedukować, że nazwa welonu wzięła się od kształtu, w jakim mógł występować instrument. A ów kształt był po prostu… majtkowy.

Hans Memling, muzykujący aniołowie (detal – po lewej psalterion), z lewego skrzydła tryptyku w Koninklijk Museum voor Schone Kunsten w Antwerpii, 1483-1494
https://commons.wikimedia.org/wiki/Category:Music-making_Angels_(Memling,_KMSKA_779)#/media/File:Musicerende_engelen,_Hans_Memling,_(1483-1494),_Koninklijk_Museum_voor_Schone_Kunsten_Antwerpen,_779.jpg

Średniowieczne męskie majtki były często odpowiednio wyciętym kawałkiem materiału z tasiemkami na bokach (do wiązania na biodrach). Oczywiście znów w oryginale Boccaccia pojawia się tu “le brache” – czyli nasza przeorysza po prostu założyła na głowę majtki księdza, a nie jego „spodnie”. Rzut oka na miniaturę w rękopisie – i wszystko staje się jasne. Nawiasem mówiąc, powinniśmy też pamiętać, że majtki były częścią męskiego stroju (stąd też upokorzenie przeoryszy – kobiety majtek nie nosiły, zatem własnych by na głowę nie założyła) – w tym temacie polecam mój wcześniejszy wpis (“Walka o spodnie”).

I dlatego właśnie trzeba studiować i tekst, i obrazki, kiedy się bada średniowieczną literaturę! W ilustracjach rękopisów mogą się kryć konteksty, bez których w pełni już dziś nie zrozumiemy, jak ówcześni odbiorcy odczytywali dany tekst. Inna sprawa, że tłumacze średniowiecznej świeckiej literatury działający w XIX i w 1 połowie XX wieku często świadomie dokonywali przekładów w ten sposób, aby obyczajowo nieco złagodzić wydźwięk tekstów. “Spodnie” zamiast “majtek” są jednym z wielu przykładów takiego działania – po prostu uznawano, że średniowiecze bywało zbyt nieprzyzwoite dla współczesnego czytelnika.

A ja oczywiście między innymi za to właśnie owo średniowiecze kocham.

 



2 Visitor Comments

  1. alfath says:
    April 24, 2023 at 7:26 am

    Spodnie by uszły, wszak sama nazwa wskazuje, ze nie zawsze były częścią wierzchniego odzienia. Podobnie w różnych tłumaczeniach mamy breeches, culottes, штаны itd. W przekładzie Edwarda Boyé czytamy: “Dzięki odchylonym połom kaftana widać było, że górna część tych spodni prawie do połowy nóg opada“, co nasuwa wyobrażenie majtek opuszczonych do kolan, jednak w oryginale mowa raczej o dolnej części lub spodzie owej części garderoby (“il fondo loro infino a mezza gamba gli aggiugnea”). Były to zatem normalnie założone luźne gacie z krokiem na wysokości kolan.

    A co do psałterza, to poruszyła Pani ciekawy temat. Rzeczywiście dzisiaj słowo to odnosi się tylko do osobno wydanej Księgi Psalmów i nie kojarzy się bezpośrednio z instrumentem. Tak używał go Kochanowski (“psałterza pięć książeczek”), psalterium nazywając gęślą. Sam wszakże tytuł “Psałterz Dawidów” musiał być przez ówczesnego kształconego w łacinie czytelnika oczywistym echem “Psalterium Davidis”, czyli dosłownie (niech poecie będzie) “Gęśli Dawidowej”. NB, sto lat później dominikanin Cyprian Zakiewicz swoją parafrazę psałterza zatytułował “Lutnia Dawida”.

    Jednakże w pierwszej ćwierci XVI wieku mistrz Walenty Wróbel używał słowa “psałterz” w znaczeniu instrumentu: “Dobrze ciebie chwalić na psałterzu dziesiąci strun sprawionym” (Ps. 91,4) i musiał to być dla niego sens podstawowy, jeśli nie jedyny, skoro swój zbiór psalmów zatytułował nie “Psałterz”, a “Żołtarz Dawidow”. Odnośny werset objaśnia tak: “Na Psalterzu, to jest na gęślach, które był sobie Dawid sprawił”. Ks. Wujek natomiast w przedmowie do swojego “Psałterza Dawidowego” pisze: “Dawid te hymny abo pieśni śpiewał abo śpiewać kazał przy psałterzu, to jest przy instrumencie muzyckim o dziesiąci strunach (jako się z Psalmu 91, 4 i 143, 9 pokazuje)”, ale już nie wraca do tego słowa w samym tekście, mamy tam bowiem “na instrumencie o dziesiąci strunach, na arfie” (Ps 91,4) oraz “na arfie o dziesiąci stronach” (Ps 143,9).

    Fakt faktem, że w XIX-wiecznym przekładzie Dekameronu “psałterz” nie wywołuje już żadnych skojarzeń z instrumentem, który przez swój szczególny kształt dał nazwę mniszemu welonowi. Chyba i dla współczesnego Włocha jest to coś, co wymaga przypisu.

    Reply
    1. Magdalena Łanuszka says:
      May 15, 2023 at 11:30 am

      Jak zwykle fenomenalny komentarz, dziękuję! Właśnie też mi się wydaje, że “psałterz” już teraz nikomu się nie kojarzy z instrumentem. Dokładnie tak jak Pan pisze – pewnie i dla współczesnego Włocha jest to coś, co wymaga przypisu.

      Reply

Post a Reply Cancel Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Szukaj

Najnowsze wpisy

  • Mały egipski chłopiec
  • Udział w konferencji “Shaped by Greed. Reflections and Impacts of Environmental Exploitation in European Visual Cultures 1200–1900” W Brnie
  • MAJTKOWE SEKRETY “DEKAMERONU”
  • Zagadkowy kult świętego psa
  • Wesołe zabawy dzieci w dawnych wiekach

Ostatnie komentarze

  • alfath on Mały egipski chłopiec
  • Poll on “Księżyc pod jej stopami…”
  • Magdalena Łanuszka on MAJTKOWE SEKRETY “DEKAMERONU”
  • Magdalena Łanuszka on Misterium upojenia
  • Rafal on Misterium upojenia

Archiwum

  • May 2023
  • March 2023
  • February 2023
  • January 2023
  • December 2022
  • November 2022
  • October 2022
  • August 2022
  • July 2022
  • May 2022
  • April 2022
  • March 2022
  • February 2022
  • January 2022
  • December 2021
  • November 2021
  • August 2021
  • July 2021
  • June 2021
  • May 2021
  • April 2021
  • March 2021
  • February 2021
  • January 2021
  • December 2020
  • November 2020
  • October 2020
  • September 2020
  • August 2020
  • June 2020
  • May 2020
  • April 2020
  • March 2020
  • February 2020
  • January 2020
  • December 2019
  • November 2019
  • October 2019
  • September 2019
  • August 2019
  • July 2019
  • June 2019
  • May 2019
  • April 2019
  • March 2019
  • February 2019
  • January 2019
  • December 2018
  • November 2018
  • October 2018
  • September 2018
  • August 2018
  • July 2018
  • June 2018
  • May 2018
  • April 2018
  • March 2018
  • January 2018
  • December 2017
  • November 2017
  • October 2017
  • September 2017
  • August 2017
  • July 2017
  • June 2017
  • May 2017
  • April 2017
  • March 2017
  • February 2017
  • January 2017
  • December 2016
  • November 2016
  • October 2016
  • September 2016
  • August 2016
  • July 2016
  • June 2016
  • May 2016
  • April 2016
  • March 2016
  • February 2016
  • January 2016
  • December 2015
  • November 2015
  • October 2015
  • September 2015
  • August 2015
  • July 2015
  • June 2015
  • May 2015
  • April 2015
  • March 2015
  • February 2015
  • January 2015
  • December 2014
  • November 2014
  • October 2014
  • September 2014
  • August 2014
  • July 2014
  • June 2014
  • May 2014
  • April 2014
  • March 2014
  • February 2014
  • January 2014

Kategorie

  • Aktualności
  • Blog
  • Media
  • Wykłady

Meta

  • Log in
  • Entries RSS
  • Comments RSS
  • WordPress.org

Tags

architektura Biblia Chrystus diabeł Duch Święty Europa Środkowa fotografia freski grafiki herb historia karnawał legendy literatura malarstwo martwa natura Matka Boska mitologia mozaiki muza nowożytność portret relikwie rynek sztuki rzeźba rękopisy seksualność starożytność sztuka sakralna Wielcy Mistrzowie wino XIX wiek XX wiek zwierzęta zwyczaje śmierć średniowiecze święci

Designed by Fragrance Design © 2013 | Powered by WordPress

×

Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies.