
Gruba ryba z ambony

Najczęściej na tym blogu piszę o malarstwie lub grafikach, ale tym razem będzie o ambonie – dosyć niesamowitej, znajdującej się w kościele w Dusznikach. Duszniki-Zdrój (niemiecki Bad Reinerz, czeski Dušníky) to miejscowość z dawnego hrabstwa kłodzkiego, obecnie znajdująca się w województwie dolnośląskim. Interesująca nas ambona pochodzi z tamtejszego kościoła pod wezwaniem śś. Piotra i Pawła, który w obecnej formie powstał w latach 1708-1730 (wówczas hrabstwo kłodzkie należało do Korony Czeskiej). Fundatorem (i zapewne pomysłodawcą formy) ambony był proboszcz Johann Franz Heinel, zaś wykonał ją prawdopodobnie snycerz Michael Kössler. Zastanawiacie się, co to za morski potwór? Otóż jest to wieloryb.
Cóż to za niesamowity pomysł, aby ambona miała kształt wieloryba? Jest to koncepcja o genezie ściśle teologicznej – mianowicie odwołująca się do starotestamentowej opowieści o Jonaszu (Księga Jonasza). Był to prorok, którego Bóg posłał do Niniwy, aby upomniał grzesznych mieszkańców – Jonasz jednak nie bardzo miał ochotę na taką konfrontację i postanowił uchylić się od tego zadania; wsiadł na statek płynący w przeciwnym kierunku. Oczywiście próba wymigania się od woli bożej zawsze kończy się kiepsko… Bóg zesłał straszny sztorm, a żeglujący od razu zorientowali się, że ktoś na pokładzie podpadł Najwyższemu. Jonasz wyczuł, że nie wypada iść na dno razem z innymi – przyznał się, że to jego wina i sam zaproponował współtowarzyszom podróży, żeby wyrzucili go za burtę. Gdy to uczynili, morze natychmiast się uspokoiło.
Oczywiście Bóg nie chciał śmierci Jonasza – chciał go tylko posłać do Niniwy. Zjawiła się przeto wielka ryba i w całości połknęła wyrzuconego do morza proroka. Po trzech dniach i trzech nocach ryba wypluła ocalałego Jonasza na ląd. Jak się domyślamy, Jonasz więcej nie kombinował, tylko grzecznie udał się do Niniwy.
Już teraz dostrzegamy sens w stworzeniu ambony w kształcie wieloryba – wyłaniający się z paszczy kaznodzieja jawi się wiernym jako prorok wysłany od Boga. Ale to nie wszystko! Otóż w średniowieczu bardzo popularne były tak zwane zestawienia typologiczne scen ze Starego i z Nowego Testamentu; chodzi o to, że Stary Testament postrzegany był jako zapowiedź Ewangelii. Jonasza wychodzącego z brzucha ryby (po trzech dniach spędzonych wewnątrz) porównywano do Chrystusa wychodzącego z grobu na trzeci dzień od śmierci. I tak scena połknięcia Jonasza zestawiana była czasem ze sceną Złożenia Chrystusa do grobu, zaś przedstawienie wyplucia Jonasza łączono z wizerunkiem Zmartwychwstania:
W tej sytuacji kapłan ukazujący się wiernym w ambonie-paszczy stawał się dodatkowo uosobieniem wychodzącego z grobu Chrystusa. Niewątpliwie sama analiza znaczeń takiej ambony dostarczyć mogła tematu na co najmniej kilka kazań!
Oczywiście dobre pomysły bywają podchwytywane – na Śląsku znajdziemy jeszcze jedną ambonę w kształcie wieloryba, zapewne wzorowaną na tej z Dusznik: w Dobroszowie, w kościele św. Jadwigi (XVIII wiek). Cóż, tym razem niestety trochę zabrakło wykonawcy rzeźbiarskich umiejętności…
Ja wiem, że artyści współcześni często widzieli wartość dzieła sztuki tylko w oryginalnym pomyśle; ja jednak (jako historyk sztuki dawnej) uważam, że pomysł to nie wszystko – trzeba jeszcze go umieć zrealizować na przyzwoitym poziomie… Niech zatem zestawienie ambon z Dusznik i z Dobroszowa przypomina nam wszystkim, że przepis na sukces kryje się nie tylko w kreatywnych pomysłach, ale także w ich profesjonalnej realizacji!
***
A na deser – piosenka :) Kazik: “W brzuchu wieloryba” (cover Toma Waitsa “Starving In The Belly Of A Whale”)
***
DODATEK [09.05.2016]
Jak zwrócił mi uwagę Grzegorz Zajączkowski, “wielorybie” ambony występowały częściej w osiemnastowiecznej sztuce czeskiej; rzeczywiście warto ten fakt odnotować. I tak poza tą z Dusznik kolejnymi przykładami są:
Ambona w kościele św. Jakuba Większego, Kratonohy (ok. 1710):
Ambona w kościele św. Marcina, Bošilec (przeniesiona z wyburzonego kościoła św. Barbary w Třeboni w 1786):
Ambona w kościele Narodzenia Panny Marii, Mnichovice (Lazar Widemann, połowa XVIII w.):
Jeśli ktoś z Państwa trafi na kolejne, zapraszam do zamieszczania informacji w komentarzach! :)
Madziu,
szukałam do Ciebie tel. …..
zanim zapytałam Sebastiana .czy posiada owy kontakt do Ciebie , wpisałam w google Magdalena Łanuszka i co ?
napatoczył mi się pod palce ten blog …
zaczęłam czytać i tak mnie wessało,że zamiast faktury przewalać to ja czytam o ołtarzach :)
świetnie to opisujesz- zaciekawiasz czytelnika w nowoczesny sposób i ja taki LAIK -czerpie ogromną przyjemność z czytania tych smaczków
pozdrawiam
Ula /car audio system – cały czas ta sama Bochnia i Chronów
ps. nie mogłam się oprzeć i musiałam dwa zdania skrobnąć :)