Homo Bulla
Jedną z najstarszych zabaw dziecięcych jest niewątpliwie puszczanie mydlanych baniek – mydło wszakże znane było już w starożytności. Bańki mydlane w sztuce popularne stały się co prawda w czasach nowożytnych, chociaż przykłady z marginesów rękopisów wskazują, że – być może nie tylko dla dzieci, ale na przykład w kontekście zabaw i rozrywek dworskich – funkcjonowały także w średniowieczu. Małpkę puszczającą bańki znajdziemy na przykład w Brewiarzu Królowej Izabeli Kastylijskiej (kon. XV w., British Library, Additional 18851, f. 470v):
Oczywiście Pieter Bruegel Starszy umieścił także puszczanie baniek w swoim obrazie przedstawiającym Zabawy dziecięce (1560, Kunsthistorisches Museum w Wiedniu):
A jednak, choć puszczanie baniek mydlanych najczęściej pojawiało się w przedstawieniach małych dzieci, temat ten nie jest tak beztroski, jak mogłoby nam się wydawać. Znakomitym przykładem w tej materii może być witraż ok. 1530 z klasztoru cysterskiego w Altenbergu, dziś w Museum Schnütgen w Kolonii, ukazujący dwóch chłopców puszczających bańki. Wymowę tego na pozór pogodnego przedstawienia psują jednak inskrypcje: na górze widzimy „Sic” i „gloria mundi” – chodzi o „Sic transit gloria mundi”, czyli „Tak przemija chwała świata” (prawdopodobnie słowo transit w tym wypadku symbolizują same bańki). Jest to zatem przedstawienie o wymowie wanitatywnej – być może inskrypcja na dole („S petii” z dwiema nutkami) odnosi się do wersetu z Psalmu 26: „Unam petii a domino” („O jedno proszę Pana, tego poszukuję: bym w domu Pańskim przebywał po wszystkie dni mego życia”).
Tego typu przedstawienia – dzieci puszczających bańki w kontekście wanitatywnym – nazywamy „Homo bulla”. Oznacza to, że człowiek jest jedynie bańką; powiedzenie to, pochodzące z twórczości rzymskiego pisarza Marka Terencjusza Warrona, spopularyzował w początkach XVI wieku Erazm z Rotterdamu. Życie ludzkie może prysnąć w każdej chwili.
W tej sytuacji bańka mydlana stała się jednym z symboli nieuchronnego przemijania – bardzo ciekawym przykładem jest obraz Memento Mori z Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu (XVIII w.). Tutaj bańki po prostu ukazano obok gubiących płatki kwiatów – jedno i drugie oznacza kruchość doczesnego życia.
I właśnie dlatego nie powinniśmy czuć się zaskoczeni, gdy przedstawienie dziecka puszczającego bańki znajdziemy… na nagrobku! Tak na przykład wygląda jedna z płyt nagrobnych przy kościele św. Wawrzyńca w Tittmoning (Bawaria):
A na koniec zostawiłam sobie najładniejsze przedstawienie: kościotrupka z bańkami w ramach szerszego przedstawienia Tańca Śmierci dekorującego sklepienie w kaplicy Grobu Bożego w dawnym opactwie benedyktyńskim Michaelsberg w Bambergu (1729-1731, Johann Georg Leinberger):
Puszczanie baniek jawi się zatem jako znakomita rozrywka na pandemiczną kwarantannę. Po pierwsze można nią zająć nudzące się w domu dzieci, które nie mogą nawet iść do szkoły czy przedszkola. Po drugie jest to zabawa mydłem – a więc ugruntowuje dobre nawyki higieniczne. Po trzecie wreszcie symbolika tej zabawy okazuje się w sam raz pasować do czasów szalejącej zarazy. Wszyscy umrzemy, prędzej lub później.
Dziękuję, że nas Pani tak ubogaca!
Bardzo dziękuję za przemiłe słowa! :)
Dziękuję za kolejny świetny tekst. Kolejny dowód, aby widzieć trzeba wiedzieć.
Dziękuję, to bardzo miły komentarz! Moim zdaniem to działa tak, że jak już się czegoś dowiemy, to nagle zaczynamy widzieć to wszędzie (tzn. popularność takich “niszowych” motywów w sztuce dawnej była większa, niż nam się wydaje) :)
Bardzo dziękuję za kolejną wspaniałą przygodę w świecie sztuki. Pani teksty są dla mnie w tych czasach prawdziwą okazją do podróży w czasie i w przestrzeni piękna
Dziękuję najserdeczniej!
Wow, jestem pod wrażeniem – nie wiedziałam, że istniał taki motyw, jak homo bulla… Nie ma co, człowiek uczy się przez całe życie.
Serdecznie Pozdrawiam!
Dziękuję, bardzo się cieszę, że ciekawostka okazała się interesująca. Jest sporo takich motywów w sztuce dawnej, które kiedyś były powszechnie znane, ale teraz już mało kto je kojarzy. Pozdrawiam serdecznie!
Zawsze cieszy mnie radość turystów, którzy znajdą na kracie do Kaplicy Wazów na Wawelu anioła z rurką i ze zdziwieniem dowiadują się, że tak, anioł puszcza bańki mydlane.
Ha, dokładnie! To świetny przykład, nam się dziś wydaje nie do końca pasujący do grobowej funkcji kaplicy, a tymczasem oczywiście chodzi o symbolikę przemijania. Niestety nie mam dobrego zdjęcia żeby tutaj na blogu ten akurat przykład pokazać…
Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam! :)
Wspaniały post, dziękuję :) Pani blog jest wspaniały, prawdziwa kopalnia wiedzy.
Bardzo dziękuję! Najserdeczniej pozdrawiam! :)